Ależ zwycięstwo wyszarpane saperką wśród wiecznej zmarzliny razem z darnią. Ależ się tam się okopali jak w ziemnych dziurach Bastogne. Ależ walka o przetrwanie w szałasie. W sitowiu i igliwiu. Samotni wśród karibu.
Amare ty bożyszcze wszystkich ludzi dobrej woli. Ludzie patrzą na Ciebie i mówią “Pomagam”. Ambasador wiosek dziecięcych.
Melo jednak unoszący ręce do góry jak Mojżesz w podzięce za mannę. JR Smith trzymający władzę w 3Q. Nawet ten R. Felton urywający się od obrońców jak wiosenny kaszel. I. Shumpert mający jakieś momentum o niespotykanej dla niego serii dwóch celnych rzutów z rzędu (season high). To wszystko układa się w taką piękną epicką bajkę. Poemat epistolarny. Taki wspaniały cudowny effort. Terrific.
Ależ to wszystko nic nie da.
Ten J. Kidd, ta złośliwa menda, z polecenia rosyjskiego pryncypała (którego z kolei wiadomo kto jest bezpośrednim zwierzchnikiem) zrobiła podłożenie roku. Rejtan dwa. P. Pierce nie trafiający dwóch wolnych potem puszczenie w uliczkę P. Millsapa, jeszcze niecelna nieprzygotowana trójka (mimo to witamy w klubie 25,000), obrona M. Plumlee na M. Teague’u i ten rzut uliczny za trzy M. Thortona przez tłum pielęgniarek.A potem tylko czekanie na ostatni gwizdek. Co za brak ambicji.
Już powstaje narracja o tym, że play offów nie będzie przez BKN. I to oni są winni. Jasne. Tam był wybuch w salonce.
Atlanta! Jeden mecz od wieczności. MIA (d), CHA (d) i MIL (w). Nie lekceważ Kozła, który dziś pobódł różkiem Kawalerię. NYK – CHI (d), BKN (w) i TOR (d). CHI w strasznym gazie. Jutro będzie Pampeluna. A na koniec ktoś komuś wytnie krwawego orła. Jarl Borg (krzyczał czy nie?).
TOR to jeden z niewielu zespołów, którym kibicuję pozytywnie. Masai Ujiri robi tam wielką robotę cytując klasyka spod drzewa. Zespół, który miał etylinę wynosić w kanistrach walczy o trzecie miejsce Wschodu i jest już o włos od tytułu mistrza Atlantyckiej Dywizji. Ktoś to przewidział? Ktoś przemyśliwał? Się spodziewał? Szok. Niedowierzanie. Jak to? I to jeszcze po oddaniu R. Gaya? A pomyśleć, że próbowali zrobić trade z NYK oddając K. Lowry’ego za opony R. Feltona i beat Imana i statek kosmiczny MWP. Ciekawe gdzie oba zespoły byłby dziś gdyby właściciel Dolan nie pociągnął za ręczny bojąc się kolejnego wypuszczenia w malinowy chruśniak przez tego mieszkańca buszu. Znając pecha NYK K. Lowry miałby career ending injury w trzecim spotkaniu. Hej Andrea „Roberto Cecon” Bargnani jest ciągle z nami. Cudowny prezent z Kanady.
Zbuduję własny pomnik w ogródku jak Masaji pozbędzie się w tym roku L. Fieldsa i S. Novaka. Świebodzin beware.
Czy P. Jackson będzie potrafił odmienić roster? Ludzie wierzą.
Ja mniej.
Ale… trzeba być optymistą.
So there’s a chance ;)
https://www.youtube.com/watch?v=yCFB2akLh4s
I po PO!Ale nic to!
zNYKajacy moge sie z Toba zalozyc ze Knicks w przeciagu 2-3 lat beda mistrzami.
@stefan_3344 = Mistrz prowokacji ;)
Może to i lepiej choć już widziałem jak przechodzimy Indy w I rundzie, ehh… marzenia.
Stef, chyba na zasadzie “Polska mistrzem Polski!” :b
PS. Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało! Nic się nie staaaałooo!” :)
Low
To nie prowokacja tylko wiara:)
Nie wiem co u mnie w kuchni dzisiaj robil J.Kidd ale dostal zjebke z gory na dol no i powiedzial mi ze Melo zostanie w Knicks!!!Nawet po polsku rozumial.
Taki sen po nocnej wachcie:)
Nie wiem czym Wy sie tam stefan wspomagacie na tych nocnych wachtach ale zwidy sa po tym niezle…
zNYK to byl sen a nie zwidy.
Low mam nadzieje ze dzis wspolne ogladanie,bede dzis i na Tor.
Niestety jestem w Wawie.