Tim Kawakami, jeden z najbardziej aktywnych beat-writerów Golden State Warriors, pod nieobecność Davida Lee w rotacji zespołu, zaczął podkopywać jego pozycje wskazując na to, że zespół lepiej radzi sobie bez silnego skrzydłowego. Najpierw chciałem się oprzeć na własnych obserwacjach, więc przejrzałem argumentacje Kawakamiego bardzo pobieżnie. Jego hipoteza mocno zbladła, gdy okazało się, główny kontrargument zawiera się w line-upie: Curry, Thompson, Iguodala, Lee, Bogut.
Z wszystkich 21 line-up’ów, które rozegrały ze sobą w tym sezonie co najmniej 400 minut, piątka Warriors ma najlepszy Net Rating na poziomie 15,2. To oznacza, że jest najskuteczniejszym ustawieniem w NBA biorąc pod uwagę ofensywę i defensywę. W ataku na sto posiadań notują 112,2 punktu, z kolei w obronie zatrzymują rywala na 97,1 punktu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ja myślałem, że po to przyszedł Iguodala właśnie, żeby móc kryć w obronie 4 zawodników. Z drugiej strony z kolei, jak masz na parkiecie Splash Brothers, to Twój atak będzie wyglądał nieźle nawet jeśli pod koszem masz Joela Anthony’ego. Trudne decyzje przed Markiem Jacksonem. David Lee jako lider drugiego line-upu wygląda dość intrygująco, trzeba przyznać. A w play-off i tak będzie się grało w 8-9 graczy w rotacji, więc i Lee, i Green swoje minuty dostaną.
Dziennikarz pyta: “Pojawiły się głosy, że zespół może radzić sobie lepiej bez ciebie, jaka jest twoja reakcja? Obchodzi cię to?”
Lee odpowiada: “Nie obchodzi mnie co pisze Tim Kawakami!”
Dziennikarz nie wymienił kto co napisał, ale Lee wiedział o czyj artykuł chodzi.
ergo
Davida Lee obchodzi co się pisze, skoro wie o jaki artykuł chodzi ;) Grunt żeby tą motywację przełożył na parkiet.
Mogl przeczytac z ciekawosci albo uslyszec od kogos ze taki artykul zostal napisany co nie znaczy ze bierze to sobie do serca/przejmuje sie tym