UTH dziękuję. Wspaniałe 30 min. emocji. Ładnej gry. Wzruszeń. Namiętności. To było chyba najlepsze spotkanie z Jazzem od kiedy przypadkiem radio zestroiło się z Trzema Kwadransami. Uściski dla wszystkich. Przytulaski.
E. Kanter coś tam, coś tam jednak potrafi. Np. bardzo ładnie się zawstydza..
Podobieństwo do G. Muresana uderzające na kolana.
Czy nadejdzie taki dzień, w którym nie będziemy musieli na boiskach NBA oglądać R. Jeffersona jako pierwszej opcji w ataku?
D. Favors nadal nie jest moim faworytem.
Tych Burków to nie odróżni żaden hycel.
Tylko ten Longbottom taki poczciwina.
T. Corbin musi odejść. On i jego złoty zegarek.
Maciek dziś w Palmie powiedział, że komentatorzy POR to jest TOP3 mikrofonów lokalnych (wyłączamy z tej grupy J. Barry’ego i E. Snowa = poziom barcelonas galacticos), bo to faceci którzy oglądają coś więcej niż swój klub i dzięki temu łapią tzw. szerszy kontekst i mają mandat na wypowiadanie się w sposób, który skłania przynajmniej do refleksji i nie pozwala przejść obojętnie. To był oczywiście prztyczek w nos dla mnie od Naczelnego, że oglądam „tylko” NYK i koszykówkę słowacką (słuchajcie jutrzejszej Palmy jak się będzie zwijał gdy go przez tę ligę słowacką przeciągnę).
Z komentatorami UTH jest zgoła inaczej. To są ludzie, którzy mieszkają w jakimś silikonowym stożku i jedyny ich kontakt z rzeczywistością polega na tym, że trzy razy dziennie obsługa przynosi im kaczkę i żelki. Poziom ignorancji, fantasmagorii i snucia andronów dałby im pewny angaż do TVN24. Na lata. I ta nieznosząca sprzeciwu emfaza, ludzi, którzy wiedzą lepiej. Jakbym był na ul. Wiejskiej. Ja wiem, że Roswell jest niedaleko i że to może promieniować, ale ludzie naprawdę odstawiajcie lizol i przetwory z kaktusa przed programem. Posiadanie pasma w telewizji, mikrofonu odrywają człowieka od poziomu zjadaczy chleba, ale czasami naprawdę warto wylądować i się posłuchać.
W pierwszej kolejności te dwa ufoki zaatakowały Amare, sztab szkoleniowy i P. Jacksona. Że to jest skandal, że to jest niezrozumiałe, zespół w PO pościgu a tu facet się restuje bicki na mecz. Że oni tego nie akceptują, że to dziwne, chore. Że co to ma być? Panowie więcej czytać, orientować, interesować. Ja wiem, że to trudne sam się z tym borykam, ale naprawdę sprawa kolan Amare to jest temat przedszkolnych rozważań. Mój syn mnie pyta – czy ten w okularach grał, czy znowu bolała go noga i pani doktor kazał mu leżeć w lóżeczku. Hello! Ludzie to jest wiedza notoryjna.
Druga teza. Melo i James w NYK albo Lakers po tym sezonie. Pewnik. Oczywistość. Bo D. Wade nie gra każdego wieczora Bo C. Bosh (?). Bo budowanie legendy i dynastii. Bo James jest większy niż Carrington. Bo Melo i James się trochę lubią i czasem nawet napiszą sobie liścik. Znajdźcie jeden powód dla którego miałoby się to nie zdarzyć? pytają filozofowie znad słonego jeziora. A Panowie to słyszeli o czymś takim jak cap space? Czy to jest jakaś pomijalna okoliczność bez związku ze sprawą?
Nie wiem. Może to była projekcja Fool’s Day, a ja dałem się kupić?
Co u nas?
Melo osłodził Jezioro. JR Smith zalicza kolejne przeistoczenie. Jest hype. Minuta – minuta i sześć sekund.
Wczoraj rozmawiałem z Pszczyną i tam się już mówi o zakręcającym kole historii, powtórce z rozrywki, finale jak sprzed lat…
Zachód za ten sezon dziękujemy. Teraz jeszcze siedmiomeczowa tułaczka po Wschodzie. Można wszystko przegrać. Można wszystko wygrać.
Największy koszmar JR Smitha – zesłanie do Salt Lake City do pracy w sklepie z pamiątkami sprzedającymi biżuterię z soli.
NYK kąśnięci przez Injury buga. T. Hardaway stąpnął szpetnie i tak wydawało się bez powodu. X- ray negatywny więc nie ma dramatu. Ale więcej dowiemy się w ciągu najbliższych godzin.
Dziś o tym rzucie w Palmie. Maciek mówi, że z pupy. Ja, że z kolan.
Zgodzę się ze zNYKiem co do rzutu z kolanka.
Trzy kwadranse jazzu w Impresjach? “Ptaszyn” Wróblewski approves!
Z moją koleżanką obejrzeliśmy dziś 4 kwartę i będzie pokazywać te cudowne 12 minut w ramach resocjalizacji eNek. 4 kwarta tego meczu to wydarzenie bez precedensu . O ile rozumiem moje Utah które ewidentnie ostatnio nie ma ochoty na wygrywanie i liczy na przebudowę za rok o tyle nie jestem w stanie ogarnąć gry Knicksów. W ramach teorii spiskowej Indiana wystraszyła się roku 99 i specjalnie przegrywa aby tylko w pierwszej rundzie nie trafić na Nowy Jork. Larry Bird to cwany lis to nie może być przypadek.