Żadnego skakania w górę i bojowych okrzyków po końcowym gwizdku – ot powrót do siebie, kolejna runda rywalizacji, w której napięcie buzuje coraz mocniej z każdym następnym meczem. To najlepsze obecnie pojedynki w NBA, prztyczek w nos dla oldschoolowców traktujących współczesne czasy jak popłakał się i poszedł do kąta.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
LeBron kroki
Szkoda, że kolejny mecz położyli sędziowie. Szkoda też Maćku, że jak wypomniałeś oba błędy w gwizdkach w stronę Indiany nie wspomniałeś o żadnym z kilkunastu na korzyść Miami. Drugi technik dla Lence’a to farsa (btw: reakcja Wade’a miszczowska ;)), połowa z FT LeBrona totalnie z dupy. Dobrze, że sędziowie się wycofali z faulu Westa przy wybiciu piłki na LBJ-u bo byłaby to już pełna kompromitacja. Ale instynktownie gwizdnęli na początku…. Druga kwarta to kwintesencja słabości sędziów i to jeden z dwóch powodów dla których Heat prowadzili do przerwy. Drugi powód to latino-boy – Scola. Może lepiej już przywrócić do gry L. Birda niż męczyć się ze Scolą? Efekt gorszy nie będzie.
LBJ niestety jest bardzo samotny w tych męczarniach Miami. Rozgląda się ale pomocy znikąd. Wade za rok będzie już tylko role playerem. Takim Rayem Allenem bis. Łokieć na Hibbercie klasyka gatunku – jak ma być ostro w PO to musi iskrzyć. Szkoda że obie ekipy tak dołują ostatnio.
Słaba Indiana wygrała ze słabymi Miami przy słabym sędziowaniu – taki to był mecz.
Ale Stephenson zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Zamiast napinać mięśnie a’la “co to k***a nie ja, właśnie wszedłem pod kosz i zdobyłem punkty, a wy ssiecie i mam was głęboko w d***e” zwyczajnie wrócił by na własną połowę, machnął rękami i poderwał tylko kibiców do większego dopingu. A tak dostał faul techniczny i wyleciał z parkietu i osłabił zespół w bardzo ważnym spotkaniu. To mogło, aczkolwiek nie musiał zaważyć na przegranej Pacers.
Teraz w tych czasach, gdzie sędziowie mogą wrzucić ci technika za byle co, takich rzeczy się nie zwyczajnie robi. A gdyby to był 7 mecz Finałów Konferencji? To co wtedy? A gdyby jego brak, właśnie za takie zachowanie, w tym najważniejszym meczu przyczynił się do porażki Indiany?
I żeby uprzedzić. Nie, nie przemawia do mnie argument, że jeśli po udanej akcji nie spojrzysz na przeciwnika w stylu “Widziałeś jak cię w tej akcji rozjechałem. Tak będzie przez cały mecz” to pokaże, że nie jesteś twardy.
Za dużo europejskiej koszykówki się naoglądałeś :)
Nie oglądam w ogóle europejskiej koszykówki :P
Przecież ten gość jeszcze niecałe dwa lata temu, w roli grajka z ławki, inteligentnie pokazywał miami “choke’a”. Sorry ale nie wymagajmy od tego szympansa za dużo, on jest jak podpałka do grilla. Żałuję, że nie ma w miami jakiegoś czempiona trash talku, wówczas Vogel nie miałby pewności czy Stephenson ukończy którykolwiek mecz z serii. Wade zareagował jak przystało na doktoranta tej ligi – “Popatrz na mnie, zachowujesz się jak małpka, musisz zejść już z parkietu.”
Wade doktorant ligi?Chyba w brudnej grze, facet jest najbardziej dwulicowym śmieciem w NBA.Przypominam jak płakał, że Celtics grają “dirty” po czym wyłączył z gry Rondo, jak narzekał na Pacers po czym zaliczył flagrant na Collisonie i wypłacił Lance’owi łokieć na środku boiska.Jak potrafił bez żenady kopnąć Augustina w krocze, wypchnąć za boisko Ripa, złamać nos Bryantowi podczas All Star Game a to tylko ułamek jego działalności.Rzeczywiście profesor, ostoja spokoju, medytujący mnich.Nie musi zachowywać się jak Lance bo wie dobrze, że gdy przyjdzie odpowiedni moment to wypłaci komuś łokieć w twarz, żebra, krocze i sędziowie nawet nie pisnął słowem żeby nie psuć gry.
Równie idiotycznego komentarza nie było w historii tego bloga. Gratka masz tytuł, sam dopowiedz jaki.
Napisz mi proszę co jest w nim idiotycznego?Gdzie się minąłem z prawdą?Bawi mnie gdy Stephensona przedstawia się jako wierzgającą małpę a zachowanie Wade’a jako wzorzec do naśladowania podczas gdy facet ma tak grube kartoteki, że już od dawna sędziowie powinni być wyczuleni na jego działania i traktować go takimi samymi kategoriami jak Mettę czy Barnes’a.Tymczasem słyszę, że gość powinien służyć przykładem dla innych jak zachowywać się na parkiecie, no kurwa koń by się uśmiał.Z czego ten doktorant teraz będzie robił habilitację?Z tego jak grać brudno i pozostać niezauważonym dla sędziów?
Ogólnie facet powinien w najbliższej przyszłości, jeśli znów najdzie go chęć na pisanie książki, po “A Father First: How My Life Became Bigger Than Basketball” napisać A Husband First:My secrets how to beat a wife without leaving physical marks”
Małe sprostowanie grasshoper. Nie oceniam takich wybryków od strony moralnej. Mam w dupie debate dirty or not. To jest sport jak każdy inny, niby rządzą nim reguły, ale nie zawsze sędzia będzie poprawnie gwizdał. Ale właśnie o wykorzystanie tych sytuacji na korzyść swojej drużyny mi chodzi. Jaką masz pewność, że Lance dostałby T gdyby Wade nie “trzymał” go wzrokiem jak na smyczy? Bo ja bym grosza nie postawił. Lance jak przystało na ‘gangstera’ podjął wyzwanie, ryknął “WHAT!” i kontynuował prężenie. Świetny pomysł jak na grajka będącego na cenzurowanym. Jak na grajka któremu pewnie sztab od paru miechów codziennie wbija do głowy, że jest jeszcze za krótki by liczył na pobłażliwość ze strony gwizdka.
Dlatego jest szympansem i paradoksalnie dużą szansą miami o ile ci znajdą na niego zapalnik.
*BTW, pomijając “dwulicowość”, brudną gre i inne smutki, czy Wade został wyrzucony z meczu po którejkolwiek z sytuacji które przypomniałeś? No właśnie. Dlatego Dr Wade.
cyt. “Wade …. facet jest najbardziej dwulicowym śmieciem w NBA”.
Pomijając ewidentną IDIOTYCZNOŚĆ i chamstwo w tej wypowiedzi, za taki tekst np. w stosunku do …ja wiem .. Lee Catermolle (przeciętny kopacz ligi angielskiej, kolekcjoner czerwonych kartek, czyli naprawdę brutal)na anglia.goal.pl dostałbyś bana. Z tekst w stosunku do np. Johna Terrego (przemijająca gwiazda ligi, cos jak Wade) ban byłby forever (nie jestem tam modem, ale nie raz obserwowałem takie sytuacje).
Celem szanowania kultury dyskusji i wypowiedzi.
Z ww. sytuacji jedynie ta z Kobe była dziwna i nie przysługująca komuś takiemu jak Wade i to jest faktycznie skaza na jego wizerunku. Reszta Twoich przykładów jest po prostu śmieszna. Sytuaje meczowe, których zarówno autorem jak i adresatem Wade był nie raz nie dwa. A celowość kontuzji Rondo i “jaj” DJ może urodzić się tylko w umysłach ogarniętych antyWadow-manią. Oczywiście Celtics (moi ulubieńcy) byli wówczas naprawdę zgrają grzeczniutkich podlotków, którym nie w smak “dirty play”.
Szkoda w ogóle komentować……
BTW. PS. Dlaczego nie można odpowiadać na odpowiedzi tylko trzeba na pierwotny komentarz ?
Pełna zgoda, Krog. Szacunek. Tego typu wypowiedzi i epitety pasują do komentarzy na onecie, nie tutaj.
O mój Boże, Pan “dbam o kulturę rozmowy więc powiem, ze za takie epitety należałby się ban” jakoś nie śmiał zauważyć, że powyżej Lance Stephenson został określony mianem “szympansa”.Zapewne zupełnie przypadkowo Ci to uciekło biedaczku, tak jak przypadkowe były te faule Wade’a? Jak chcesz się licytować co za daną wypowiedź można uzyskać w nagrodzie to Ci powiem, że w cywilizowanych krajach taka wypowiedź zostałaby potraktowana nie tylko jako obraźliwa ale również jako rasistowska i prawdopodobnie znaleźliby się chętni na wytyczenie procesu.No ale tu Pan krog chciałby decydować kto i za co powinien dostać bana przy czym stosować ten standard bardzo wybiórczo.Tym samym robisz właśnie to samo co gracze Heat – gdy biją, poniewierają i grają nieczysto to wszystko oczywiście w ferworze walki bądź przypadkowo, gdy to ich faulują to ze wszystkich stron zgłaszają oburzenie.A to płaczą w mediach a to wywierają presję na sędziach bądź nazywają innych brudnymi graczami.Ty stosujesz ten sam trik, mi zarzucasz chamstwo a ja tylko dostosowałem się poziomem epitetów do mojego przedmówcy.
Co do sytuacji przeze mnie przytoczonych to tylko typowy psychofan albo ślepiec nie zauważy celowości, chamstwa i przebiegłości w tamtych zagraniach.Pooglądaj sobie te sytuacje, prześledź powoli i zadaj sobie jedno pytanie – czy gdyby Wade został potraktowany tak samo, również określiłbyś je typową sytuacją meczową?
Oh tak bardzo typowa sytuacja, bang! https://www.youtube.com/watch?v=BBVK0CDo8O0
Typowa sytuacja numer dwa, bang! https://www.youtube.com/watch?v=kLmwPaVbx0k
Jeszcze jedna historia, nasza oaza spokoju, profesor asertywności, mistrz tai chi i yogi w jednym, bang!
https://www.youtube.com/watch?v=xZVLTqV-fRE
Eee tam, od razu że nie robi w tych czasach… Le Buffon robi.
Kilkanaście w stronę Miami? Majki nie ograniczaj się, wypomnij wszystkie “kilkadziesiąt” od razu, a nie w sumie kilkaset… Jeeez
Na szybko:
Sędziowie nie byli aż tacy słabi i pomylili się kilka razy na niekorzyść obu stron, norma. To drużyny zagrały słabo (Heat straty, INDY skuteczność).
Technik Lance’a – jak zwykle wszyscy wszystko wiedzą siedzieli w pierwszym rzędzie dostał go za nic… Jak dla mnie Lance powiedział wiele więcej niż “What”, ale niestety co to się już raczej nie dowiemy, słychać nie było, ale pyszczył i pyszczył i może np. reakcja Wade’a miała podstawy, nie wiem, ale dlatego właśnie mądrzyć się nie będę. A co do techników farsy to co powiedzieć o akcji kiedy LBJ wsadził w zeszłym roku do kosza piłkę z the Jetem i dostał technika za to, że po akcji obrócił głowę w jego stronę i spojrzał na leżącego… Taki przykaz mają teraz sędziowie i po zdobytych punktach najlepiej stulić uszy i wracać pod swój kosz skruszonym i byle jeszcze nikogo nie potrącić, bo się technika dostanie za taunting…
A poza tak w ogóle co do ostrego napinania się i bluzgania całemu światu po udanej akcji, albo dla wyprowadzenia z równowagi to mam taką uwagę. Jak są niektórzy tacy twardzi to niech umówią się w kuluarach, dadzą sobie po razie i zobaczą kto jest naprawdę mocny facet skoro chcą. Ale niektórzy wolą rzucanie mięsem i machanie łapami do każdego w obecności kolegów z teamu i sędziów, gdzie wiadomo, że raczej do niczego nie dojdzie i można twardego udawać (choć wiadomo, wypadki się zdarzają :))…
Łokieć LBJ – zasłużony technik, bo przy takiej akcji trzeba uważać na swoje ręce, natomiast trafienie było spowodowane “Tradycyjnym Super Prostym” Verticality Hibberta i sam sobie to “auka” zrobił…
Mecz słaby, ale powalczyli jedni i drudzy i dość wyrównany, jak pozostałe w tym sezonie, więc finał konferencji może być przedni, o ile ktoś nie potknie się o Brooklyn, Bulls czy ZEN Knicks (jeżeli wejdą do PO ;P)
Pozdrawiam
Dziś ja napiszę – obejrzyj mecz raz jeszcze! Zwłaszcza drugą kwartę jak Miami było w bonusie i LBJ dostawał FT za nic. A już na pewno nie za faule w sensie rozumienia przepisów o grze w koszykówkę.
I zwróć uwagę, co wyraźnie widać na filmiku powyżej, kiedy sędzia zdecydował o techniku dla Lence’a (podpowiedź: nie po pyskówce z Wadem i nie po małpich gestach. Ale po tym jak go otoczyli gracze Miami).
LBJ nie dostał technika tylko flagrant.
Hiberta verticality jest przereklamowane tak samo jak “LeBron jest faulowany praktycznie przy każdym wejściu na kosz” – stara śpiewka kibiców Miami.
Tak dostał flagrant i to miałem na myśli, źle napisałem, jak zauważyłem nie mogłem już poprawić, ależ miałeś się do czego przyczepić, szacun :)
Co do reszty:
StarCalling mniej lub bardziej był jest i będzie, to się nie zmieni. Spójrz na Hardena, Duranta i tak jeszcze trochę można wymieniać. I niby ile gwizdnęli dzisiaj LBJ słabych fauli, ze dwa? To możemy zrównać z trójką Wade’a i jesteśmy ok, jak tak głupio gadamy. LBJ ma 7,5 próby osobistego na mecz, co przy jego sposobie gry i tym “supergwiazdorskim” parasolu sędziów to rzeczywiście oszałamiająco dużo, skończ te dyrdymały. Faule były w drużynach 22 do 21, (w sezonie 1395-1431), więc jak widzisz w naturze wszystko wyrównane, ale rozumiem, że jak zwykle na korzyść Miami gwizdnęli za dużo, bo zdecydowanie bardziej bili przeciwników (jak zwykle…) i zawsze powinni mieć dużo więcej…
Lance i jego technik: zasłużony w 100% i tu w ogóle nie ma dyskusji, nawet akademickiej. Co ma za znaczenie czy sędzia gwizdnął na dzień dobry, czy po tym jak małpka Lance był pod koniec wygłupów? Ale masz rację, podszedł LBJ i powiedział, ja nic nie mówię, ale bym gwizdnął technika panie sędzio, chyba zadzwonię do komisarza. I właśnie wtedy sędzia stwierdził: no już dobra LBJ, nie bądź taki, wywalamy go…
Co do verticality Hibberta, to facet powinien wytrzymywać 20 minut w meczu na parkiecie max. On nie dość, że notorycznie kończy verticala szlabanem z rąk na przeciwniku, to z reguły nawet nie skacze w pionowym cylindrze tylko na/pod przeciwnika i to obiektywny test oka pokaże, (pomijam, że często/gęsto w no charge area). Zobacz jak “pionowo” skoczył na rzekomy łokieć LBJa dziś? I co? I był flagrant, bo jak skakał Hibbert to mieli sędziowie w czterech literach, ma być DPOY to niech skacze, wolno mu… Dobre było to, ze dostał w polik/brodę, a cały czas obejmował obolały szczyt głowy i odstawiał komedię licząc pewnir po cichu na zapewnienie tym flagranta 2…
Poza tym nie wiem o co się rzucasz jak Żyd po pustym sklepie? Indiana wygrała, ja pretensji do sędziów nie mam (za to Ty widzę notorycznie…), Miami samo to sobie zgotowało, mecz był do wzięcia. Ja tylko odpisuję na Twoje dziwne wymysły, bo widzę, że mało Tobie historii spiskowych…
Pozdrawiam
“małpka”, “szympans” – no tak, mieszkam w Polsce
Verticality Hibberta to żart! Tyle w temacie.
7 mecz i tak wygra Miami bo mają Jesusa ;) ale w finale cuda już się nie będą liczyć, Spurs na to nie pozwolą.
Najpierw Spurs muszą być w finale…
spoko ;)
Wiesz, Tomasz, Greivis Vazquez widzi Jesusa w innym teamie.. ;-)
Mecz .. no właśnie jaki. Z jednej strony wracają wspomnienia wspaniałych lat 90-tych (początku) z drugiej poraża ilość błędów.
Sędziowie tez się w tym wszystkim troszkę pogubili, “wisząc” pomiędzy gwizdaniem “ala” twarde play-offy, a nie dopuszczeniem do rozróby na parkiecie.
Błędy i 6 pkt na korzyść Pacers w ostatnich minutach. Powiem jako kibic Heat, zdarza się.
Heat nie przegrali tego meczu przez te dwa błędy sędziowskie, ale przez koszmarną ilość strat; piłki i krycia w obronie.
Stephenson wyleciał jak najbardziej słusznie i byłoby co najmniej bardzo, bardzo dziwne jakby nie wleciał. Atmosfera była bardzo napięta, każdy to wiedział i widział i było wiadomo, że sędziowie nie będą dopuszczać do dalszej eskalacji. Idiotyczne zachowanie powinno nieść za sobą racjonalną odpowiedź. Wade po prostu z tego się uśmiał, sędziowie niekoniecznie. Co do nokautu na Hibbercie. LeBron faulowany praktycznie przy każdym wejściu na kosz w końcu dał odpowiedź …… która notabene na dzień dobry zmroziła Heat i Pacers mieli wówczas serie chyba z 8-0. Ale dobrze, ze tak się stało (sorry Roy). Sygnał poszedł, że faulując mnie brutalnie spodziewaj się również takiej odpowiedzi.
Verticality Hibberta jest jak UFO. Wszyscy o nim piszą, nikt jego nie widział. Roy za każdym razem kładzie w pewnym momencie ręce na przeciwniku. Ponadto bardzo często stoi (wyskakuje do przodu) z koła pod koszem, gdzie chroniony jest już gracz ataku, wiec naprawdę nie wiem czemu tu nie ma fauli. Nawet ten technik LeBrona o ile słuszny (łokieć), to juz bez dwóch zdań pierwszy był faul Hibberta na LeBronie i żadnych osobistych Hibberta z tego względu nie powinno być. Zresztą pierwotnie tak gwizdnęło dwóch sędziów.
Ale Heat przegrali i nie ma co dramatyzować, szukać gdzie indziej winnych, nawet jakby kosztowało ich to brak finału. Sprawa jest prosta, sezon i pierwsze miejsce “spieprzyli” sami gracze Heat przegrywając z ogórkami lub grają tak słabo jak dziś z Pacers. Nawet jako kibic Het szczerze mówię że Pacers bardziej zasługują na No 1 w tym sezonie regularnym. Po prostu na test oka. W p-o będzie szansa to poprawić. Jeśli faktycznie chcą zdobyć 3-peat powinni ta przeszkodę pokonać.
Jeszcze jedno, gdyby sytuacja była odwrotna i to LeBron mdlał jak Roy, za chwile “radośnie” wracając z szatni po osobiste, widzę jak już by się podniosły głosy, ze odstawia szopkę. Czasami zastanówmy się co wówczas piszemy.
Tak sobie myślę, że Heat do Finału Wschodu dojdą z łatwością. Tam mogą się zmierzyć z Pacers, którzy jeśli zagrają serię 4-2,4-3 z Bulls (o ile na nich trafią) będą mieli nieco w nogach. Jeśli Heat dojdą do Finałów NBA, a tam trafią np na Spurs, którzy też mogą mieć za sobą jedną/dwie ciężkie serie patrząc na to jak mocny jest Zachód to Heat mogą mieć więcej energii właśnie na tą najważniejszą serię. Nie wiem kto jeszcze w lidze oprócz Indiany i Spurs może rywalizować z Heat. Tak, Oklahoma też jest świetna, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że pokonują Heat w NBA Finals.
Zapowiadają się świetne Play-Offy.
@ skrzatos
Rok temu Heat też mieli mieć łatwo zarówno na wschodzie jak i finalista zachodu ciężko na zachodzie. Jak było (troszkę odwrotnie) wiemy sami. Nie ryzykowałbym również w tym roku takich teorii.
Było tak również dwa lata temu i trzy lata temu BTW :)