Spokane. Uniwersytet Gonzaga. Na poranne zajęcia edukacyjne wolnym i trochę ospałym krokiem idzie prawdopodobnie największy człowiek na kampusie. Znajomi studenci zbijają z nim piątki, gratulują, życzą wszystkiego dobrego na kolejny sezon. Uśmiechnięty Olbrzym mimo porannych przeciwności (ma je każdy z nas przed wyjściem np. do roboty, gdziekolwiek) doskonale wie, że dzień dopiero się zaczyna. Po zajęciach edukacyjnych, które otrząsają go z „zimowego” snu, przychodzi kolej na około sześć intensywnych godzin rozłożonych na indywidualny trening na sali, pracę na siłowni oraz basen.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Święte słowa pot,łzy i krew :-)
Wszystkiego naj… dla Przemka.
Fajnie się go ogląda.
Tym bardziej, że opanowanie takiego “wielkiego”ciała to naprawdę wielka sztuka.
Porownanie do Sacre? To chyba niezbyt dobrze, bo gość jest znany tylko z robienia z siebie głupka na ławce Lakers. Mam nadzieję, że celem Przemka nie jest “tylko” dostanie się do NBA.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania kolego Dymu90, ale na naukę nigdy nie jest za późno.
Napisałem w nawiasie, żeby nie kojarzyć Sacre’a w NBA. Tak się składa, że Sacre był kozacki dla Gonzagi po obu stronach boiska, poważnie. Chodzi mi o podobny progres wraz ze wzrostem minut. Karnowski zapowiada się lepiej, więc NBA czeka…