Gerald Green rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze. Jest ważną postacią zaskakująco dobrych Suns, a jego postawa to równie duża niespodzianka, po tym jak jeszcze rok temu był częścią fatalnej ławki Pacers. Ale tak właśnie wygląda jego kariera, w której na przemian ma wzloty i upadki. W ostatnich dniach mógł sobie trochę powspominać, ponieważ odwiedził dwie drużyny, w których rozpoczynał dwa etapy swojej przygody z NBA.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ciekawe jak z Jego psychiką ;) Lepiej się gra kiedy jedyne oczekiwania wobec Ciebie to atakowanie obręczy albo rzut za 3 zamiast dalekiej dwójki w zespole który nic nie musi a może zagrać w PO jak Suns, niż np. w Pacers kiedy wymagają tego za co zapłacili a jak nie trafiasz presja robi się coraz większa.