Westbrook vs. Beverley – przypomnienie poprzednich playoffs

1
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Przed wczorajszym meczem Russell Westbrook był wielokrotnie pytany o Patricka Beverley’a, ale nie chciał o nim rozmawiać. Powiedział tylko, że nie czuje do niego urazy. Było jednak wiadomo, że ich pojedynek będzie intensywny nie tylko ze względu na styl gry obu zawodników. Niecałe jedenaście miesięcy minęło od spotkania, w którym Beverley podciął Westbrooka sięgając po piłkę, gdy ten prosił o timeout. Od tamtego czasu rozgrywający Thunder musiał poddać się trzem operacjom kolana i przez to opuścił 31 meczów, po tym jak przez pierwsze pięć lat nie stracił ani jednego. Dlatego starcie z Beverley’em musiał traktować wyjątkowo. To nie był zwykły pojedynek z innym rozgrywającym i już w pierwszej akcji sędziowie odgwizdali Russowi faul w ataku, gdy powalił rywala na parkiet próbując ustawić się w post-up. Ale to był tylko wstęp.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ

  1. Sorry wiem, że tu niektórzy uwielbiają Beverleya, ale tym zagraniem potwierdził prawdę życiową, że idiota całe życie pozostanie idiotą. Cel osiągnął … Westbrook go na zimno zmielił i wypluł. 2 pkt, 3 ast, 5 fauli … no zmiażdżył Russella .. :-). Jakże inaczej i o ile LEPIEJ wyglądali Rockets w tym meczu z Linem na parkiecie. W tym meczu nie tylko na o niebo lepszego zawodnika, bo w to chyba nikt nie wątpi, ze dzieli ich różnica 2 klas, ale na o wiele lepszego i mądrzejszego obrońcę wyglądał Russ.
    I jestem pewien, że z kimkolwiek z trójki/czwórki Russ, Damian, CP, TP – Beverley się nie spotka w play-off dostanie od każdego bardzo,bardzo solidne lanie. Po obu stronach parkietu, jeśli KMH na to pozwoli, pod kątem trzymania go na parkiecie, bo tak idiotycznymi zachowaniami jak w tym meczu rozwala swoją drużynę. No i skutek może tez być taki, że w końcu to Harden, jako najczęściej penetrujący, dostanie “stephensona” od jakiegoś “Pittmana”. Ale jak wyżej … nie wygląda na gościa do którego to dociera. Jeśli Rockets marzą o mistrzostwie NBA to z takim zawodnikiem na podstawowym rozgrywaniu jest to po prostu śmieszne. Można wprowadzić odrobinę szaleństwa do gry swojego teamu, ale nie tyle. mając tak niewiele do zaoferowania. I raczej nie powinien tego robić podstawowy rozgrywający chyba, że ma taki talent jak własnie Westbrook.

    0