Fredette w Chicago. Bulls liczą pieniądze i trochę ryzykują

0
fot. Hector Amezcua / Newspix.pl
fot. Hector Amezcua / Newspix.pl

Po kolejnej kontuzji Derricka Rose’a, władze Bulls postawiły na oszczędności i zapewne szykowano się do tankowania. Tom Thibodeau i jego zawodnicy mieli jednak inne plany. Ta drużyna nigdy się nie poddaje, niezależnie do tego czy są zdziesiątkowani przez kontuzje czy osłabieni przez wymiany. Obecnie znajdują się na czwartym miejscu w tabeli i z przewagą 9 meczów nad dziewiątymi Cavs mogą być pewni występu w playoffs. W tej sytuacji management klubu już nie zamierzał walczyć ze swoim teamem i nie robili kolejnych ruchów przy okazji trade deadline, żeby jeszcze bardziej osłabić skład. Pogodzili się z tym, że nie będą mieć wysokiego picku w drafcie, ale równocześnie byli zadowoleni, że osiągnęli swój cel i udało im się zejść poniżej progu luxury tax. Teraz jednak ryzykują, że mogą przekroczyć ten poziom i zamierzają zatrudnić Jimmera Fredette.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułNowojorskie impresje 754… czyli – (naprawdę) nic śmiesznego…
Następny artykułColangelo przyznał, że próbował tankować, ale nikt inny tego nie powie