Bill Simmons opublikował ostatnio swój ranking najgorszych kontraktów w NBA i tym razem zaszczytne pierwsze miejsce zajął (rok temu na drugim) Amar’e Stoudemire, który w tym sezonie zarabia $21.7 milionów, a może jeszcze wykorzystać opcję na kolejny rok. Obecnie jest czwartym najlepiej opłacanym zawodnikiem ligi i nie ma wątpliwości, że jest bardzo mocno przepłacony. Ale Amar’e chociaż jest znanym koszykarzem, kiedyś był gwiazdą, może jeszcze Knicks sprzedają jego koszulki (serio? znacie kogoś, kto kupił sobie jego koszulkę w ostatnich latach?) i z tego powodu ma chociaż jakąś jeszcze resztkę wartości marketingowej. Poza tym, gra kiedy jest zdrowy i jest drugim najlepszym strzelcem z ławki swojej drużyny. Nie jest wart pieniędzy jakie zarabia, ale chociaż coś daje Knicks. Tak samo jak Joe “$21.47mln” Johnson, który nawet jakimś cudem załatwił sobie występ w All-Star Game, żeby w czasie tego weekendu nikt nie zapomniał, że jest taka drużyna jak Brooklyn Nets.
Stoudemire i Johnson są w kategorii przepłaconych byłych gwiazd. Ale jest też inna grupa, może nawet ciekawsza – zawodników, którzy zarabiają duże pieniądze, a właściwie nie robią nic poza przesiadywaniem kolejnych meczów na końcu ławki. Od razu trzeba wyjaśnić, że nie mówimy o graczach z poważnymi kontuzjami. Chodzi wyłącznie o tych, z których trenerzy po prostu nie chcą korzystać, mimo że często są oni jednymi z najlepiej opłacanych w drużynie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ciekawy art. I bardzo fajna ironiczna konwencja ktora świetnie pasuje do tych zarabiających po kilkanaście milionów złotych chłopców do podawania ręczników :)
No i porównajcie kilku z nich do takiego Matta Barnes’a, który przez większość kariery grał jednoroczne kontrakty za minimum, będąc fajnym rolesem, który nie przesadzając powinien zarabiać ok 3mln/sezon, on może z całą pewnością stwierdzić, że przegrał spokojne życie swoich dzieci nie tyle grą i talentem, ale po prostu nie wiem, brakiem dobrego agenta, pechem sytuacyjnym, za całą karierę tego typu gracz zarabia minimum 30 mln, ile zarobił Barnes?
Słuszna uwaga. Takich niedocenionych jest więcej.
Joel Anthony wyglądał mi na bardzo wartościowego obrońcę ( pamiętacie jego boje z Hibbertem? ). Dziwne, że tak skończył. A Joe Johnson krytykowany i uznawany za przepłaconego, ale i tak zawsze będzie należał do moich ulubieńców…
Adamie, bardzo dobry i ciekawy artykuł. Grat!!!
dobreee:)