Ricky Rubio na razie nie będzie go-to-guyem Timberwolves

4
fot. Chris Szagola / Newspix.pl
fot. Chris Szagola / Newspix.pl

Kilka lat temu stwierdzenia hiszpański wirtuoz używało się równie często co jego  imienia i nazwiska. Był młodzieńcem, który sprawił, że Ameryka pomyślała o europejskich graczach nieco szerzej niż drwale ewentualnie strzelcy. Ricky Rubio miał być strzałem w dziesiątkę Davida Kahna, jego największym draftowym stealem i nadzieją na znacznie bogatszą w dreszczyk emocji przyszłość Minnesoty Timberwolves. Jego iberyjski temperament miał ocieplić tamtejszą atmosferę, z kolei wszystkich ojców martwić z powodu fascynacją ich córek młodym, nieogolonym Don Juanem.

Narracja na przestrzeni ostatnich miesięcy uległa zmianie. Ricky Rubio rzuca 35,8% z gry i notuje średnio 8,6 punktu. Gra najgorszą koszykówkę swojej profesjonalnej kariery w Stanach Zjednoczonych. Zamiast spodziewanego i przewidywanego progresu jego umiejętności, następuje proces zatracania się zawodnika w jego strzeleckich czeluściach. Efektywność rzutu Minnesoty Timberwolves z Hiszpanem na parkiecie to zaledwie 37,6% (47,8% ogólnie). Nie lepiej wygląda True Shooting% – 45,1% (52,7% ogólnie).

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE