Kapitan Chesley B. “Sully” Sullenberger około godziny 15:30 dowiedział się, że czeka go naprawdę ciężki dzień. Oba silniki w jego Airbusie odmówiły posłuszeństwa po zderzeniu z kluczem gęsi. Zdarzenie miało miejsce zaraz po starcie z portu LaGuardia. Szybując nad Nowym Jorkiem 54-letni pilot doskonale zdawał sobie sprawę, że jego następne lądowanie nie będzie w żadnym wypadku przypominało zapobiegawczych prób na symulatorze.
Rzeka Hudson oddzielająca Nowy Jork od New Jersey nigdy wcześniej nie sprawdzała się jako lądowisko. Dla Sullenbergera była jedynym logicznym wyjściem z beznadziejnej sytuacji, w jakiej znalazło się 155 osób na pokładzie jego samolotu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.