Airball spod kosza: najgorszy w historii debiut jedynki

12
fot. ZUMAPRESS/ Newspix.pl

Anthony Bennett był pod dużym ostrzałem na początku sezonu, kiedy w pierwszych czterech meczach nie potrafił zdobyć punktu z gry. Już wtedy wielu przesądziło, że jest bustem, ale ja uważałem, że trzeba dać mu trochę czasu i szansę pokazania na co go stać. Dwa miesiące później mamy już znacznie lepszy ogląd sytuacji. Obecnie numer jeden zeszłorocznego draftu ma za sobą ponad 300 minut spędzonych na boiskach NBA, ponad 100 oddanych rzutów i… nadal wygląda jak wielka pomyłka. Tak, Bennett jest bustem. Nie przesądzałbym od razu, że nigdy nie stanie się wartościowym zawodnikiem, ale w tym momencie jest na dobrej drodze, żeby stać się najgorszym w historii debiutantem wybranym z jedynką w drafcie. Nawet nasz ulubiony Kwame Brown nie miał aż tak fatalnego startu kariery jak zawodnik Cavs.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

12 KOMENTARZE

    • przełamie? nie widać zaangażowania, a ono jest najważniejsze, jak masz się przełamać, czy stać się lepszym graczem jeśli nawet nie próbujesz?
      Swoją drogą, Cavs idealnie spartoliło wybór w drafcie, już nawet nie chodzi o grę Bennetta, ale o to że nie mają/mieli pomysłu na Niego.

      0
      • a nie przyszlo Ci do glowy ,ze to wszystko siedzi w glowie ? nie widac zaangazowania bo chlopak zglupial ,wybrali go z 1 ,potem mial nieudany poczatek ,zaczal watpic i teraz tak to wyglada …musi wziac sie w garsc bo spierdoli cala swoja kariere ,nikt mi nie powie ,ze on nie umie grac w koszykowke…

        0
    • Teraz jak wzięli Denga to raczej więcej nie pogra. Przez dwa lata nie musi się starać bo i tak ma zagwarantowane ponad 5 mil za rok (pytam się za co???) Koleś chyba naprawdę ma coś z głową. Cavs powinni go odesłać do niższej ligi, na jakiś czas oczywiście.

      0
    • Z tego co pamiętam z komentarzy “stolika komentatorskiego” (z Simmonsem właśnie) to doszli do wniosku, że miał być to najbezpieczniejszy z wyborów. Do niemal każdego z graczy typowanych do wysokiego wyboru było jakieś “ale”, patrz cyrk wokół Noel’a. A Bennett, oprócz gabarytów i regularnych cyferek co mecz, miał mieć fajny jumper i przyzwoity % zza łuku.
      Oglądałem to na żywo, więc nie mi oceniać czy to był rzetelny komentarz czy nawijali byle uzupełnić ten niespodziewany czas na wizji Bennetta.

      0
  1. Takie to zrządzenie losu, mieli KINGJAMES’a teraz wybrali Bennetta. Przynajmniej nikt nie zapłacze gdy Bennett powie, że tak naprawdę to on chciałby być piekarzem albo, że chce odejść po swój pierwszy pierścień ;-)))
    Się im trafiła “jedynka”

    0
  2. Aż, się zdziwiłem, że Pervis nie był nigdy All-Starem. Nomen omen w drugim swoim sezonie notował 20.0 pkt, 11.4 zbiórek i 2.68 bloku – czyli obecnie 110% All Star.
    Potem zniszczyły go kontuzje. Podobnie jak z ww. Odena i poniekąd Boguta.

    0
  3. Mogli brac Oladipo i handlowac nim w dzień draftu. Moze wyrwaliby jakiegoś Enesa,Younga,Ilyasowe .W gorszym wypadku Krisa JuzNieKardashian,Big Baby. A w najlepszym Gasola. Tyle opcji z tym pickiem i napewno by się coś znalazło pod kosz. Chociaż kto wiedzial że tak zły będzie Bennett.

    0
  4. Bennet nie ma absolutnie atletyzmu i w tym tkwi jego problem. Rzut to coś co poniekąd miał i powinien odnaleźć pod jednym warunkiem – niech przygotuje swoje ciało do NBA. Rozumiem, że kontuzja może odciskać piętno na jego rzucie, natomiast brak przygotowania fizycznego nie jest absolutnie niczym usprawiedliwiony.
    Przecież w tym momencie wygląda okropnie – nawet Shaq przy nim wyglądałby jak kulturysta.

    0
  5. Plus spalił się psychicznie co widać, ten “brak zaangażowania” to bardziej utrata pewności we własne umiejętności. Dodatkowo wydaję mi się, że forsuje swoją grę i cegli nie potrzebnie, zamiast dać grze “przyjść” do siebie. Oczywiście nie powinni go wybierać z jedynką bo dorównać Kwame (nawet przegonić) to sztuka nie lada.

    0