Fantastyczny mecz w Quicken-Loans Arena w Cleveland. Analityczne zacięcie Portland Trail Blazers, kontra nie będący niczym więcej niż suma swoich talentów Cleveland Cavaliers. Nigdy-nie-umierający Kyrie Irving i jego comeback w ostatnich 94 sekundach, a na koniec wielka trójka Damiana Lillarda z kozła i jego drugi prawie-buzzer beater w tym tygodniu. 119:116. Jeden z najlepszych meczów sezonu, być może mecz nr 1 z uwagi na zakończenie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
w randomowych miejscach
to a bit za much, tj. troche too duzo.
losowych panie kierowniku
“Anderson Varejao na 7 sek. przed końcem wyrównał wynik dobitką po trudnym drivie Irvinga.”
Jaka dobitka? Przecież Irving mu podał, jak się na niego trzech obrońców rzuciło.
prawie caly podcast o najwspanialszej ekipie w NBA. Oto miara sukecesu Blazers. Dzieki:)