Chicago Bulls nadal jeszcze oswajają się z myślą, że kolejny sezon muszą sobie radzić bez Derricka Rose’a. New Orleans Pelicans tymczasem grali back-to-back po zwycięstwie w Nowym Jorku i po raz pierwszy w tym sezonie bez kontuzjowanego Anthony’ego Davisa. Gwiazd obu drużyn nie było, ale na wysokości zadania stanęli pozostali zawodnicy i byliśmy świadkami prawdziwego maratonu, który zakończył się dopiero po trzech dogrywkach. Gospodarzy prowadził rewelacyjny Luol Deng (37 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst), a ofensywę gości ciągnął niezwykle skuteczny na dystansie w tym sezonie Ryan Anderson (36 punktów, 7/11 za trzy).
Jrue Holiday jumperem z szóstego metra doprowadził do pierwszej dogrywki. Drugą zapewnił Eric Gordon celną trójką w transition, a trzecią Deng trafiając layupa po świetnie rozegranej zagrywce przy wyprowadzeniu piłki z autu. Na 4.5 sekund przed końcem trzeciej dogrywki znowu mieliśmy remis, do którego tym razem doprowadził Joakim Noah i istniało duże prawdopodobieństwo, że ten mecz przedłuży się o kolejne 5 minut. Wtedy Pelicans rozegrali fantastyczną akcję, zupełnie zaskoczyli obronę Bulls i uzyskali 3-punktowe prowadzenie. Przyjrzyjmy się jak to wyglądało.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Monty Królu
Piękny trzytakt :)
2takt, naskok i 2 kroki
I znowu przekupni sędziowie przewalili mecz…. Nawet sześciolatek widział KROKI ;-)))
nie było kroków