Milwaukee Bucks w końcu wygrali, przerywając 11-meczową serię porażek. Dzień po przegranym spotkaniu w Charlotte wrócili do własnej hali i udało im się wykorzystać pojedynek z Boston Celtics, z którymi gra im się w tym sezonie wyjątkowo dobrze. Swoje pierwsze zwycięstwo zanotowali w Bostonie i wczoraj również byli od nich lepsi.
Gwiazdą wieczoru był debiutant Giannis Antetokounmpo. Wszedł na parkiet pod koniec pierwszej kwarty, kiedy gospodarze przegrywali 7 punktami i odwrócił losy spotkania. Grał do końca pierwszej połowy i Bucks schodzili do szatni z przewagą +6, a później pomógł powiększyć prowadzenie przed czwartą kwartą…
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Antek
Parkiet Bukcs słaby na maksa
Bucks maja 3 fajnych młodych gości, którzy za 2-3 lata powinni im zapewniać topowy difens w lidze. Larry Sanders, John Henson, Giannis Anteterefere. Co jeden to lepszy wingspan i dłuższe łapy, Antek to już w ogole wyglada jak doktor Octobus ze spidermana.
Moglby Hinkie cos pokombinować,zeby zrobic deal z Kozłami – pchnąć im Turnera, ktory moglby tam byc 1 opcją i liderem, a w drugą strone wziąć Hensona/Antka, którzy pasowaliby do naszego duzego lineupu.