Anthony Davis nie będzie potrzebował garnituru na All-Star Game

5
fot. Joshua C. Cruey / Newspix.pl

Wielokrotnie dzieje się tak, że nie najlepsza dyspozycja zespołu kompletnie odwraca uwagę od jednostki, która wyraźnie wychodzi przed szereg. Te niesprawiedliwości systemu NBA, do jakich najlepiej po prostu przywyknąć, zwłaszcza reprezentując zespół z małego rynku, dopadły na początku rozgrywek 2013/2014 Anthony’ego Davisa.

Pels balansowali na krawędzi, gdy podejmowali decyzje o rebranding’u organizacji. W konsekwencji nie zyskali takiego rozgłosu, jakiego oczekiwali, toteż odwróciło od nich uwagę mediów ogólnokrajowych. Bezpośrednio na tym ucierpiał wychowanek Kentucky, który rozgrywki rozpoczął jak silny skrzydłowy kalibru All-Star, obijając się w statystykach o największe nazwiska ligi. Nowoorleańscy dziennikarze siłą rzeczy forsują jego eksplozję talentu, ale Ameryka – dość nienaturalnie – siedzi bardzo cicho. Na szczęście Ameryka jest za wielkim oceanem.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułAirball spod kosza: nieefektywny duet z Toronto
Następny artykułDniówka: Dziś 6 meczów + PnŻ Extra

5 KOMENTARZE

  1. Bardzo fajny zawodnik, który na stałe wejdzie do rotacji ALL-Star ale jeśli szybko nie zmieni drużyny pozostanie tak jak Kevin Love, jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji ale bez większych sukcesów i meczu w Play-offs. Pomimo wielkiego talentu podtrzymuje swoje zdanie że mimo wszystko nie jest on najlepszy graczem poprzedniego draftu. Pomimo wszystkich opinii myślę że Lillard ma szanse na większą karierę. Życzę mu jak najlepiej i mam nadzieję ze szybko zmieni drużynę i zacznie grac na najwyższym poziomie.

    0
  2. Może i Lillard ma większe szanse na karierę ale według mnie to Davis jest lepszym uzupełnieniem do mistrzowskiej drużyny.Niewielu jest gości potrafiących grać efektywnie po obu stronach parkietu a dziś w erze score-first pg,w miarę łatwo znaleźć zastępstwo za takiego Lillarda.Ja chętnie zobaczyłbym “monobrew” w Spurs, jako następcę Duncana, gdzie z dala od fleszy, w spokoju, odpowiednio wykorzystano by jego potencjał defensywny i doszlifowano półdystans czy grę tyłem do kosza (myślę, że lepszego nauczyciela jak Big Fundamental ciężko znaleźć).Oby tylko omijały go kontuzje bo w tym momencie to jedyna rzecz która może zastopować jego karierę.

    0
    • Owszem graczy pokroju Davisa jest mniej ale wydaje mi się że Lillard po prostu ma w sobie więcej talentu. Jeśli ktoś zadba o to by rozwijał się defensywnie to być może za kilka lat będzie walczył o miano najlepszego PG z Irvingiem. Zdecydowanie widzę Davisa u Popa który pokazł by i wykorzystał cały jego potencjał.

      0
  3. W czasach gdzie połowa ligi chce być jak OKC bądź SAS, Pelikany są najbliżej pierwowzoru made by Popovich(nie mówię,że są blisko), potrzebują jeszcze czasu i kilku dobrych role-players, a może to wypalić i będziemy mieli godnych następców drużyny Duncana i Parkera. Czas pokaże…

    Ps. Davis musi zostać w NOLA, jeśli wszyscy gracze będą uciekali do dużych miast to ta liga przepadnie, i będziemy się jarać meczami dopiero od drugiej rundy play-offs, czego wam i sobie nie życzę. ;)

    0
  4. ‘…fakt, że coach Pels korzysta z nich najczęściej, powinien świadczyć o jego dobrym wyczuciu.’ No przepraszam bardzo, ale kto jak nie coach powinien to wiedzieć. Posiada on konkretne statystyki, analizy itd., które dostarczane mu są przez asystentów, a to która piątka jest statystycznie najlepsza to moim zdaniem podstawy podstaw. Więc dla mnie jest to żadne uzasadnienie dla tego czy posiada on takie wyczucie czy nie…Koniec końców nie uważam, że takich umiejętności nie ma, ale nie jest to argument, który mnie przekonuje. :) Pozdrawiam

    0