Weteran Steve Nash kolejnym partnerom Marcina Gortata postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Od wielu lat nie było rozgrywającego, który egzekwowałby akcję pick-and-roll z taką gracją i precyzją. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Polak najlepiej czuje się w grze z tzw. first-pass PG, a to bardzo rzadki gatunek, zwłaszcza wśród pokolenia nowych playmaker’ów, nastawionych na atakowanie kosza po każdym picku jaki dostaną na obwodzie. John Wall jest jednym z najlepszych przedstawicieli tej klasy.
W poprzednim sezonie jego gra w ataku to 33,4% akcji pick-and-roll z piłką w ręce. Dla porównania, Goran Dragić stosował ten element w 37,1% posiadań z bardzo podobną 40-procentową skutecznością. Obaj gracze prezentują niemal tę samą filozofię. Nastawieni przede wszystkim na wykorzystanie szybkości będącej ich przewagą w bezpośrednich pojedynkach. Wall to jeden z najdynamiczniejszych PG w lidze, więc siłą rzeczy stara się to obrócić na swoją korzyść. Marcin z kolei uchodzi za bardzo mobilnego centra, który jest świetny na nogach. Przy środkowym, który tak solidnie stawia zasłony i roluje do kosza, Wall może wynieść swoją efektywność w pick-and-rollach na znacznie wyższy poziom.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Podziwiam was za te wszystkie analizy jakie jesteście wstanie zrobić dla konkretnego gracza, akurat dzisiaj wieczorem jestem w słabej kondycji umysłowej żeby to wszystko załapać :) z rana byłem zaskoczony jak pewnie większość, jak przeczytałem, o wymianie. Proponuje zrobić ankietę w serwisie związaną z tym przejściem. Moim zdaniem Gortat na tej wymianie może tylko zyskać tzn Wizzards grają o payoffy i Wallowi bliżej do Nasha niż Goranowi