W środę, podczas piątego dnia obozu przygotowawczego Los Angeles Lakers, Kobe Bryant zrobił krok na przód w swojej rehabilitacji i po raz pierwszy pojawił się na parkiecie. Wziął udział w lekkim bieganiu i treningu rzutowym. Natomiast już dzień później opuścił swoją drużynę, o czym początkowo Lakers informowali w bardzo tajemniczy sposób.
Za Markiem Mediną z LA Daily News:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Kobe tylko przeszkodzi im uczciwie zatankować w tym sezonie.
Ja dalej nie jestem w stanie pojąć, jak drużyna, w której grają Nash + Gasol od początku sezonu, a potem dołączy do nich Kobe może mówić, że skład jest tak słaby, że trzeba tankować i myśleć już o następnym sezonie…
Tak naprawde nie wiemy kim bedzie Steve bez Słonecznych lekarzy. Moze rozsypac sie w chwile po starcie sezonu, a Pau nie jest juz pewny ani fizycznie, ani psychicznie bo ile mozna byc wymienianym ?
Gra Nash który może (ale nie musi) w każdej chwili rozpaść się na kawałki i zostanie im sam Gasol bo Kobie wróci ale nikt nie wie kiedy ani w jakim stanie. A w tym zespole nie ma rezerwowych.
A dodatkowo mamy tak dużo niewiadomych.
Jak będzie grał Wielki Biały Myśliwy Chris?
A jak jeździec bez głowy Nick Young?
A Wesley Johnson?
I ta rzesza zawodników która będzie musiała wskoczyć w nie swoje buty i brać na barki o wiele większą rolę niż kiedykolwiek w swojej karierze?
Kontuzja Nasha, przedłużający się powrót Kobiego i mamy przepis na katastrofę.
To po prostu na szybko ulepiona kula śnieżna. I nie można zapomnieć, że jest ulepiona z tego co wpadło w ręce. Nie było żadnej selekcji, przymierzania. Łapali co popadło więc trudno się dziwić że tak wielu wątpi…