Minnesota Timberwolves nie zagrali w playoffach od 9 lat. W tym czasie każda inna drużyna NBA – nawet Charlotte Bobcats – co najmniej raz znalazła się w postseason. Rok temu o tej porze Timberwolves byli obiektem dużego hype’u, niektórzy typowali nawet sezon na +50 zwycięstw. Szanse na przełomowy rok zaprzepaściły jednak kontuzje Kevina Love’a, który ograniczyły go tylko do 18 spotkań. Co namniej 18 meczów opuścili natomiast Ricky Rubio, Nikola Peković, Andrei Kirilenko, Chase Budinger. Do tego doszła plaga kontuzji kolan, która po kolei wyniszczyła wszystkich kolejnych starterów na pozycji nr 2: Brandona Roy’a (5 meczów), Malcolma Lee (16) i w końcu Josha Howarda (11).
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ciężko było by oglądać kolejny sezon bez PO w Minny. Za tyle lat kibicowania Wilkom coś się wreszcie należy.
Mam nadzieję Maciek że się jednak trochę mylisz i obrona będzie lepsza.
Mają sporego pecha z tymi kontuzjami. Ja obstawiam, że nie załapią się na playoffy. Love w końcu się wkurzy i odejdzie, a oni wiecznie pozostaną atrakcyjną drużyną dla średnich grajków na wyrwanie tłustego kontraktu. Chodź źle im nie życzę i obym się mylił. Na razie czekam tylko na magiczne podania Rubio.
za Love i Pekovicem jest Dieng – strasznie go nie doceniacie IMAO. nowe wcielenie Ibaki nadchodzi