Już w najbliższy weekend drużyny grające w preaseason mecze pokazowe poza granicami USA rozpoczynają swoje campy, w przyszłym tygodniu ruszą obozy pozostałych i na dobre w całej NBA zaczną się przygotowania do nowego sezonu. Zostały już tylko 34 dni… Jest coraz bliżej, ale to nadal jeszcze ponad miesiąc czekania, dlatego trzeba jakoś wykorzystać ten czas i jest to idealny moment na wszelkiego rodzaju rankingi. Zanim zawodnicy znowu wyjdą na parkiet dobrze jest podyskutować kto jest najlepszy, kto powinien znaleźć się w top10, kto jest najlepszym rozgrywającym, gdzie wśród centrów NBA plasuje się Marcin Gortat itd…
W przyszłym tygodniu wystartujemy z rankingiem Szóstego Gracza. Już teraz polecamy śledzenie naszego twittera i mamy nadzieję, że zachęcimy Was do aktywnego udziału i komentowania naszych wyborów. Tymczasem w Stanach najwięcej uwagi przyciąga jak zawsze ranking ESPN. Już od ponad tygodnia publikują swoją listę 500 zawodników i obecnie znajdują się w połowie. Wczoraj zakończyli na 251 pozycji, na której pojawił się Steve Novak. Wykorzystując #NBArank na twitterze trwa dyskusja o kolejnych graczach i mimo że jeszcze daleko do tych najwyższych numerów, ranking EPSN wzbudza dużo większe zainteresowanie niż opublikowany już w całości ranking SportsIllustrated Top 100. O nim dotychczas niewiele się mówiło, ale Kevin Durant to zmienił…
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wstawiamy obu a z dziesiątki wylatuje Kobe ^^
Westbrick tez za wysoko, bez przesady.
D.Wade zdecydowanie
z 10 wylatuje Kobe? Poważnie?
Jeśli podejść do problemu merytorycznie. To tak, Kobe wylatuje. Jeśli podejść do problemu w sposób wiernopoddańczy, jak to mają w zwyczaju sajkofani Kobasa to skandal, bo Kobe powinien być 1 nie 9. Winnych tego zamieszania rozstrzelać.
“Jeśli podejść do problemu merytorycznie. To tak, Kobe wylatuje.”
Bo Ty tak chcesz.
Może dlatego, ze wiele osób tak uważa … Kobe to być może najsilniejsza osobowość w Top10, co tez ważne, ale niekoniecznie jeden z 10 najlepszych koszykarzy.
Wracajac do pytania kto wylatuje, jeśli ma być Harden a fani Kobe strzelają fochy ;-) ? Patrząc tylko na ubiegły sezon Dwight, to chyba oczywiste.
Na poważnie tez Dwight.
Osobowość osobowością ale jak już kiedyś dyskutowałem z “Zawsze Po Drugie” Nie ma nikt prawa wyrzucać go po za top 10. Jeśli ktoś ma wątpliwości zapraszam do dyskusji. Średnie plus statystyki plus wiek i doświadczenie pokazały że jest w ścisłej czołówce SG jak i całej ligi. Zdecydowanie nie zgadzam się z 5 lokatą Westbrooka który jest jednowymiarowym i przeciętnym rozgrywającym. Zresztą wszyscy którzy jakoś znają się na NBA mówią że jest on dużo lepszym rzucającym niż kreującym gre. W żadnej innej drużynie nie dostałby tylu szans i żaden rozsądny trener nie pozwoliłby mu tak szaleć. Również po za pierwszą 10 powinien wylecieć Howard który rozegrał najsłabszy sezon w karierze i póki co musi udowodnić że zasługuje na miano najlepszego centra w lidze.Tym o to sposobem znalazłem nawet dwa miejsca dla Hardena choć tak jak kiedyś pisałem ten sezon będzie dla niego kluczowy. Teraz nie będzie wymówek że ma słaby zespół Itd. Jeśli chce przejąć pałeczkę najlepszego SG w lidze to jest to ten moment i czas. Zobaczymy jak udźwignie role lidera zespołu z aspiracjami. Żeby nie było ja bardzo lubię “Brodacza” i życzę mu tego by został najlepszym SG w lidze :)
Nie jestem fanem Kobego ale na serio nie widzicie go w 10 najlepszych zawodników ligi? Jasne ma wielkie EGO, jasne nie zawsze gra z najlepszym skutkiem dla drużyny ale do cholery nie ma obecnie zawodnika, który jest tak dobry technicznie jak Brayant. W ataku umie wszystko, a jego umiejętność gry 1-on-1 opierająca się na technice, a nie fizyczności, nie ma wśród obecnych graczy sobie równych. W obronie niestety ostatnimi laty tak jakby odpuścił trochę ale tu nie oceniamy ostatniego sezonu (bo wtedy ani Howarda, ani chyba Wade’a być nie powinno), tylko raczej ostatni sezon z uwzględnieniem całokształtu. Jasne, nie jest już najlepszym zawodnikiem w lidze ale żeby w 10 go nie zmieścić?
@Pele
napisałeś “ale tu nie oceniamy ostatniego sezonu”
Jeśli MJ by wrócił po raz kolejny, to rozumiem, że z automatu byłby nr 1?
Jeśli mielibyśmy zrobić zestawienie najlepszych koszykarzy w historii, ale jeszcze grających. W moim prywatnym rankingu Kobe byłby nr 2, za Timem Duncanem a przed Big Ticketem. Ale to jest top 100 players of 2014.
35 letni egoistyczny guard z zerwanym Achillesem, po najgorszym roku w swojej karierze z fatalną selekcję nijak nie może być w top ten, nawet jeśli nazywa się Kobe Bryant i jest pięciokrotnym mistrzem tej ligi.
@zawsze
I like your style.
Wziąwszy pod uwagę cały regularny sezon plus playoffy, tajemnicą pozostaje brak w pierwszej dziesiątce Paula George lub Stephana Currego.
Co do Kobego, odsyłam http://tnij.org/0qtu
No mimo wszystko ktos kto miał jeden dobry sezon nie zasługuje jeszcze na miejsce “generalnie” najlepszych. Zawsze to mogło byc jednorazowe wydarzenie, dlatego George i Curry jeszcze muszą potwierdzić lepszą formę, a Howard czy Kobe słabszą, żeby faktycznie zadomowić się / wylecieć z takich zestawień.
George sezon 11/12 już miał dobry, Jego statystki w innym zespole byłby z pewnością bardziej imponujące, bo nie w każdym zespole masz takich gigantów na deskach jak Hibbert i West, co do Jego zdobyczy punktowych, trzeba wziąć pod uwagę, że Pacers to nie Nuggets Karla i Suns MDA. To nie znaczy, że zostanie w Pacers obecnie jest dla Niego złą decyzją, wręcz przeciwnie.
Poza tym gościu ma najlepszy defensive win shares w lidze, on musi być w top 10.
Co do Stefana, przez całą swoją karierę grał dosyć równo, gdyby nie urazy, pewnie nie byłoby w tej materii tematu. Weź pod uwagę tylko Jego ostatni, pierwszy i drugi sezon? Jakie wnioski? Ciągły progres. Poza tym, ze ma genialne panowanie na piłką oraz najlepszą trójkę w lidze jest prawdziwym liderem, których na pozycji nr 1 w lidze coraz mniej. Jest najlepszym strzelcem i asystującym w swoim zespole, a to robi różnicę.
Co za overhype na Curry’ego jest to koniec. Wy się zakochaliście w jego kreowaniu gry tak, czy wielkiej obronie?
Moim zdaniem Harden na dzień dzisiejszy nie zasługuje jeszcze na top 10.
“nasiał”? “wyszeckich”? nie chlej tyle Adam xD
Carmelo powinien być na 3cim
Paul George > Carmelo Anthony
Już niedługo
Już teraz. Mając możliwość podpisania jednego lub drugiego, większość GM’ów wybrałaby George’a. Już dziś jest małą bestią w ofensywie i nieporównywalnie lepszym obrońcą od Melo.
W dyskusji Wade, Bryant czy Harden najbardziej uderzające dla mnie jest to, jaka przepaść dzieli ich od reszty SG w lidze. Może sam fakt podania Joe Johnsona dobitnie pokazuje tą dysproporcję. Dwóch pierwszych jest już po 30, a tzn. że od 10-15 lat nie pojawił się nikt kto byłby w stanie im dorównać (szkoda Brandona Roya). W moim odczuciu pozycja SG przechodzi podobny regres co pozycja centra, tyle że w mniej namacalny sposób.
Co do tego, który z wymienionych powinien być uznany za najlepszego – żaden.
Wade zagrał nierówny sezon, przeplatany wzlotami i upadkami. Potencjalnie powinien znajdować się w swoim prime, w praktyce chyba wszyscy odnosimy wrażenie, że pełniejszym zawodnikiem już nie będzie. Borni się natomiast zaawansowanymi statami, ale też wpływ na nie miało zapewne otoczenie.
Bryant bez wątpienia jest najpełniejszym zawodnikiem z całej trójki, ale co z tego skoro mimo tylu lat na karku wciąż jest po prostu sobą. Od 9 sezonów nie zszedł poniżej 20 rzutów w meczu, gdzie pozostała dwójka w przeciągu wszystkich rozegranych sezonów miała cały 1 sezon w wykonaniu Wade’a kiedy ten rzucał 22 razy w meczu. Nie zmienia to faktu, że mimo to KB wcale nie odstaje od DW i JH w TS% czy eFG% na przestrzeni ostatniego sezonu, a także w karierze. Dla mnie to prosty sygnał, że mimo “forsowania” rzutów, są to dla niego pozycje komfortowe.
Harden w zasadzie na pierwszy rzut oka wyróżnia się tylko rzutem z dystansu, tyle że to znowuż nie oddaje pełni jego zasług. W niczym nie jest tak wybitny jak Wade czy Kobe, ale prawie w każdej kategorii jest pomiędzy nimi. Ok, oddajmy honor mu za jego pick’n rolla.
Nie ma tu prostej odpowiedzi. Chciałbym powiedzieć, że Kobe jest najlepszy. Co z tego jednak, że ma najlepszy warsztat gry, skoro go nie wykorzystuje w pełni. Biorąc pod uwagę ostatni sezon, był strasznie jednowymiarowym graczem, którego chciałeś tylko po jednej stronie parkietu. Hiperbolizuję oczywiście, ale “przeciętna” defensywa w wykonaniu gracza o umiejętnościach NBA All-Defensive to stanowczo za mało i nie ważne jak się nazywasz. W dodatku fakt, że Bryant nie potrafi się starzeć oddając pola zawodnikom młodszym od siebie nie przekonuje mnie do niego. Co z tego, że wciąż sam może grać pierwsze skrzypce, nie o to przecież chodzi – z punktu widzenia drużyny to mało pożądane.
Dwyane tak jakby powoli się rozpadał, a jego gra nie reaguje wyraźnie na zmiany zachodzące w jego ciele. W tej kwestii mógłby wziąć przykład z Bryanta, natomiast w kwestii obrony jak najbardziej nie, a daje się, że powolutku zaczyna to robić. Grając jako jedyny spośród całej trójki w ubiegłym sezonie, drugą opcję w drużynie miał komfort, czasami chyba zbyt wiele.
Harden chyba jest dla mnie najlepszym pomysłem na top SG w tym momencie, głównie dlatego, że zarówno Wade jak i Bryant nie zagrali tego na co ich stać. Przyszłość bez wątpienia leży do Hardena, najlepiej spośród całej trójki znajduje balans między sobą a drużyną, rozwija się wciąż, a prime jeszcze daleko przed nim. Mimo to nie mogę ze spokojem powiedzieć, że tak – jest najlepszy. To kompromis spowodowany niedyspozycją lepszych od niego.
Chętnie bym przeczytał, ale mam na rano do pracy.