Phoenix Suns wreszcie zrobili to, czego oczekiwaliśmy już od miesiąca – zwolnili Michaela Beasley’a. Ledwie rok trwała jego przygoda w Arizonie. Miał swój moment, kiedy rzucił 27 punktów i pomógł pokonać nową drużynę Steve’a Nasha, ale na tym te dobre wspomnienia się kończą. Beasley dostał szansę od Suns, jednak nie potrafił jej wykorzystać i był najbardziej negatywnym zawodnikiem w lidze. Grał bez zaangażowania, oddawał wiele niepotrzebnych rzutów, podejmował złe decyzje, miał najgorszy sezon w karierze zdobywając średnio 10.1 punktów ze skutecznością 40.5%, a do tego sprawiał też problemy poza parkietem. I to właśnie koleje aresztowanie za posiadanie marihuany było tym momentem, kiedy władze Suns powiedziały sobie dość. Nowy generalny manager Ryan McDonough buduje nowy zespół, chce stworzyć nową, zwycięską kulturę i nie chciał, aby jego starania psuł B-Easy, negatywnie wpływając na atmosferę w szatni i na boisku.
W wydanym wczoraj oświadczeniu GM tak motywował zwolnienie Beasley’a:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Budenholzer następny?
zwolniony? ;D
Tak jest, do Lakers go! Razem z Odomem i będzie sztrymsik :)