Three J’s

8
fot. stand0ut222.tumblr.com

Tworząc skład Thunder, Sam Presti wyznaczył ścieżkę, którą teraz chce podążać każda drużyna będąca w trakcie przebudowy i nie mająca dużego budżetu, a marząca o tym, aby za kilka lat dołączyć do grona contenderów. Kilka sezonów na dnie, kilka wyborów z najwyższymi pickami w drafcie – przepis na sukces wydaje się być prosty. Trójka z top4 trzech kolejnych draftów zaprowadziła Thunder do wielkiego finału. Próbujący naśladować to Cavs, poszli nawet krok dalej i mają w tym momencie aż czterech graczy z top4 trzech ostatnich naborów. W Charlotte mają mniej szczęścia, ale też podążają tą samą ścieżką, jak również Sixers, którzy od tego roku rozpoczęli zbieranie młodych talentów. Ten sposób stał się modny dzięki sukcesowi Presti’ego, ale oczywiście nie był on pierwszym, który wymyślił, że to może być dobry plan zbudowania silnej drużyny. Chociażby w pierwszej połowie lat 90-tych właśnie taki scenariusz zastosowali Dallas Mavericks. Tyle tylko, że u nich nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów.

Jim Jackson numer 4, 1992
Jamal Mashburn numer 4, 1993
Jason Kidd numer 2, 1994

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułHouston Rockets będą testować Dwighta Howarda jako silnego skrzydłowego
Następny artykułChris Hansen mógł wbić gwóźdź do swojej trumny. Seattle może ucierpieć

8 KOMENTARZE