Mike Miller wraca do Memphis

3
fot. AP Photo

Mike Miller zarówno w tym roku, jak i poprzednim odegrał istotną rolę w Finałach, będąc przydatnym zadaniowcem w Miami Heat, ale w ostatnich dniach mógł przez chwilę poczuć się jakby to on był kluczową postacią mistrzowskiej drużyny. Mogło to tak wyglądać, biorąc pod uwagę jak był rozchwytywanym wolnym agentem. Kilka zespołów biło się o niego, starając się przekonać do podpisania kontraktu.

Ostatecznie walka rozegrała się pomiędzy Thunder i Grizzlies. Rockets i Nuggets też byli mocno zainteresowani, ale nie mieli zbyt wielkich szans. Sam Presti spotkał się z Millerem tuż po tym jak stał się on wolnym agentem, potem Mike odwiedził Oklahomę, obejrzał ich sale treningowe, a do przyłączenia się do Thunder przekonywał go Kevin Durant. Tymczasem Grizzlies na pierwszym spotkaniu reprezentowali najważniejsi ludzie w klubie, czyli właściciel Robert Pera i CEO Jason Levien. Później w proces rekrutacji włączył się Marc Gasol, a Mike Conley obiecywał Millerowi, że przez cały rok będzie jego kompanem do gry w golfa. Patrząc na to z boku, można by pomyśleć, że Miller był jednym z najlepszych wolnych agentów tego offseason.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

  1. “Oczywiście tak jak można było się spodziewać, to był tylko straszak i na poważnie nie brał on pod uwagę operacji pleców, a teraz podobno czuje się wyśmienicie”

    Ta cała zasada z pierwszeństwem zatrudniana amnestionowanych(?) zawodników to jak się okazuje w kilku przypadkach niezła farsa, cyrk i komedia w jednym…

    0