W Miami trwa jeszcze świętowanie po zdobyciu drugiego mistrzostwa z rzędu, ale mimo to już coraz bardziej myśli się o kolejnym roku niż o sezonie, który dopiero co się zakończył.
Rashard Lewis i James Jones zaplanowali już swoją najbliższą przyszłość i tak jak można było się spodziewać, wykorzystali opcje w swoich kontraktach. Zostają na kolejny sezon. Znowu będą siedzieć na końcu ławki i dopingować kolegów, licząc, że na koniec dostaną po mistrzowskim pierścionku.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Decyzję o ewentualnej przebudowie uzależniać od jednego rzutu z G6? Mało racjonalne, jak na Riley’a.
Zatrzymywanie Millera za tak abstrakcyjną cenę jak na to, co wnosi do gry (trójki i dziura w obronie) jest bardzo głupie. Tym bardziej, że granica pomiędzy zdobyciem mistrza a porażką w tym roku była tak cienka. W Miami filozofia ‘zostawmy obecną ekipę’ nie jest rozsądnyą strategią na zdobycie Three-peatu. Bardzo prawdopodobne, że Wade’owi zdrowie nie pozwoli utrzymać poziomu, Allen, Miller i Birdman będą tylko starsi i prawdopodobnie gorsi overall. Czy LBJ może być lepszy? Czy Bosh złapie confidence i jeszcze więcej będzie bicia się w klatę po udanych akcjach? Kto ma miejsce na progress? Chalmers? Cole? Haslem? Jedynie chyba Mario, ale zowu – who knows?
Podsumowująć na miejscu heat bym nie bał się odważnych ruchów (np. trade Wade + np. Miller (ew. paździerz z ławki tj. Jones+Lewis) do kogoś kto chce all-stara a mu się nie uda złapać teraz i ma nierozsądnego GMa. Innymi słowy do jakiegoś zespołu zarządzanegow w stylu Knicks połykających rozpadającego się Amar’e tudzież przepłacających gruuubo za Carmelo. Hmmm, Atlanta? MJ Bobcats? Portland i twin towers smallbalowe Bosh + LMA? Oczywiście Wade to Heat, Heat to Wade. Ale Wade to nie Kobe ani Grant Hill, więc sentymenty na bok.
Bez większych zmian wieszczę detronizację heat w przyszłym sezonie – podejrzewam, że nie wygrają regular season nawet.
“Bardzo prawdopodobne, że Wade’owi zdrowie nie pozwoli utrzymać poziomu”
Że co? Jaki poziom? W tych PO poziom Wade’a to była gra na jednej nodze, zakładanie że i tego nie da w przyszłym sezonie to obstawianie najbardziej pesymistycznej wersji, która jeśli się spełni tak czy owak nie da Heat trzeciego tytułu przy jakichkolwiek zmianach przed sezonem. Trzeba zakładać że Wade będzie grał na swoim solidnym poziomie (powiedzmy poziom finałów z Thunder). Oni nie muszą się wzmacniać, wystarczy że będą zdrowi, a nie w dwumeczu z Pacers Bosh i Wade grają na jednej nodze. O Heat trzeba już myśleć jako kompletnej, ale starzejącej się ekipie, której potrzeba jedynie zdrowia i kosmetycznych zmian. Pokonali najlepszą ekipę ostatniego 15-lecia, czego jeszcze chcecie?
Trade Wade’a to samobójstwo. Rozbijanie chemii wielkiej trójki i tych wszystkich ważnych rezerwowych, którzy zgarniają z nimi pierścienie byłaby beznadziejną decyzją
Jedyne co im trzeba to rozwój Wade’a na półdystansie (żeby lepiej wyglądał po RS), zatrzymanie tego co mają i jakieś mięsko pod kosz. Jeśli Oden jest w stanie cokolwiek zrobić jeszcze w tej lidze (nie mówię o dominacji, wystarczy wielkie cielsko, które będzie wchłaniać piłki z tablic) to będzie tym brakującym ogniwem, którego tak brakowało w serii z Indianą. Jak nie to jakiś Delambert za mini mid-level i starczy, nawet z tym przepłaconym Millerem, który może jakby był w rotacji cały sezon miałby lepszą skuteczność w PO. James ciągle idzie w górę, Bosh mimo wszystko też (głównie w D), Chalmers coraz więcej gra z piłką, będzie dobrze
Sorry pawost, ale troche przesadziles. Czytajac Twoj komentarz mozna pomyslec że ten zespol sie juz rozpada. Zgadzam sie że mają paru starszych graczy i malo kto ma jeszcze szanse na rozwoj, ale przeciez oni nie potrzebuja sie specjalnie rozwijac tylko utrzymac poziom ktory juz maja, bo sa na szczycie. Ich celem nie jest budowa i odmladzanie zespolu ktory powalczy o tytul, tylko utrzymanie tego zespolu ktory ma tytulu bronic.
Fair point, że ich celem jest utrzymanie poziomu, który, prawda – jest bardzo wysoki skoro w tym roku wygrali ligę. Ale uważam, że zakładanie utrzymania poziomu jest właśnie optymistyczną wersją. Vide Wade – jego gra na poziomie finałów z Thunder po 2 latach uciekającego atletyzmu jest właśnie tym pozytywnym założeniem – realistyczny jest pewien regres ale nadal przywoita, gra na poziomie TOP30 ligi. Podobnie z innymi, wartość oczekiwana performance’u Miami na następny sezon (nawet z jakimś mięskiem z MLE albo inne orzeszki) to IMHO trochę poniżej tegorcznego poziomu – co to oznacza? Indiana, kolejny run SAS, Thunder, Inni (GSW? Chicago?) może sprawić, że to nie wystarczy. Inna sprawa z chemią. To może być coś nie do przeskoczenia… Ale nadal, jak tak myślę, to chyba pójdę do buka obstawić że MIA nie zdobędzie tytuł next season za jakąś sensowną kasę :-)
Sorry, ale pieprzysz. Zakładanie że ktoś jest w normalnej dyspozycji to optymistyczna wersja? Jeśli każdy jest w normalnej dyspozycji to jest to opcja optymalna, wyjściowa, do której powinniśmy dobierać wszystkie czynniki. Nie można startować z poziomu “Wade będzie słaby, Bosh będzie pussy, Allen stary, a Miller nie będzie trafiał”. Od czasów mistrzostwa Heat jedyna ponad naturalna dyspozycja Dwyane’a to ta ze streaku, kiedy grał fantastycznie i NIE bierzemy pod uwagę że tak będzie grać. Niech gra swoje, nikt się nie połamie i będzie dobrze. Indiana na pewno będzie solidną przeszkodą, ale to ona musi przeskoczyć Miami, a nie Miami coś udowadniać w tym momencie
Miami potrzebuje zdrowia, a reszta na obecnym poziomie im sama wyjdzie. Kto im może zagrozić w przyszłym sezonie? Hmmm? Oklahoma? Fani powiedzą Indiana, Chicago… Hmmm…
Przykład z brzegu: rozsądnym było z pobłażaniem traktować opieranie przez NYK swoich szans na tytuł na normalnj dyspozycji Amare z czasów Phoenix.
Drugi przykład – rozsądnym było od mniej więcej sezonu 11/12 zakładać, że z każdym sezonem prawdopodobieństwo zdobycia tytułu przez Celtics będzie mniejsze.
W obydwu przypadkach nie było co rozumować o ‘normalnej dyspozycji’ – jest więcej czynników – w przypadku Wade’a IMHO należy brać pod uwagę jego syl gry (oparty na atletyźmie), historię kontuzji i starzenie się. Oczywiście nie miał microfracture surgery jak Amare, ale na Boga, można powiątpiewać czy utrzyma formę! Ja uważam, że nie utrzyma.
Zupełnie innym pytaniem jest czy opierając się na takim wnioskowaniu trzeba nim handlowac. Kilka ważnych rzeczy trzeba uwzględnić: min. jakie jest prawdopodobieństwo spadku formy (ja nie mówię, że 100%, obstawiam jedynie, że to nastąpi), co w zamian można z rynku wyciągnąć i jaki ew. trade miałby wpływ na drużynę. Uważam też, że MIA na pewno tego dealu nie zrobi, ale ma on więcej sensu niż n.p. dyskutowane amnestionowanie Kobego. Przyjmuję argumenty przeciw, ale bardzo odważny GM, gotowy ryzykowac niezadowolenie fanbase’u, albo nagle zmuszon do zaciskania pasa przez właściciela mógłby to rozważyć.
Trade Wade to będzie istne samobójstwo… Po za faktem że żadnen kibic Miami nie wybaczył by tego zarządowi to ja się pytam gdzie znajdziesz lepszego PG/SG w lidze teraz?? Wade jak jest zdrowy technicznie jest jednym z najlepszych zawodników w lidze z ogromnym wachlarzem zagrań. Jeśli przyłoży się w offseason do rzutów z Dystansu i Półdystansu to nawet jego zmęczenie i kontuzja nie będą mu przeszkadzać. Amnestia na 6.2 Mln Millera to zdecydowanie byłby dobry pomysł. Niestety dla Heat czas zmienić zawodników zadaniowych bo Ci z sezonu na sezon dają coraz mniej i coraz żadziej. Bardzo trudno będzie zdobyć jeszcze jeden tytuł bo czołowe drużyny się wzmacniają i zdrowieją a to sprawia że droga Żarów po tytuł będzie jeszcze trudniejsza. Potrzeba zmian ale pozbycie się Wada, bez znaczenia za kogo było by ogromnym błędem i przekreśleniem ich szans na tytuł. Pomijając fakt umiejętności Wade, nie wiadomo jak nowa “Gwiazda” dogadała by się z Lebronem i Boschem i czy była by tak ogormna chemia miedzi nimi!!!!
co do wachlarza zagran u Wade’a, to wlaśnie z racji kiepskiego rzutu jest on mocno ograniczony, bo musi sie ciągle przebijac pod kosz :P
A nie zapominajmy jeszcze o zainteresowaniu Odenem ze strony Heat – na niego tez będą musieli znaleźć pieniądze i jak mniemam -stawka na poziomie minimum dla weterana nie przejdzie
Niech sobie Oden za wiele nie myśli. Przecież on jest już weteranem – zobaczcie na jego facjatę ;)
Co do Wade’a to nie ma o czym rozmawiać, nikt w Heat go nie wymieni, ja też bym tego nie zrobił. Utrzymanie obecnego składu to słuszna koncepcja. Jak DW będzie zdrowy to pozamiatane, a jak nie, to obecnie na 1 nodze też w niektórych meczach wiele wnosił i przyczyniał się do zwycięstw. Co do Millera to jego zwolnienie chyba wcale nie zrobi więcej miejsca w salary cap na podpisanie nowych gracz, a pozwoli tylko właścicielowi zaoszczędzić na tym podatku. Ale kto bogatemu zabroni? :) Jak chce płacić za Millera 20 mln niech płaci! Nie jestem fanem Heat ale przebudowa zespołu po zdobyciu mistrzostwa z perspektywą na trzecie byłaby GŁUPOTĄ! W imię niepewnej i nieznanej przyszłości zrezygnować z bycia faworytem do mistrzostwa – nie ma mowy. Po za tym w związku z kontuzjami wartość Wade’a na rynku transferowym jest bankowo niższa niż się wielu wydaje.
Też uważam że pozostawienie Millera za takie pieniądze jest złym ruchem. Świetnym zaś pozyskanie Odena – skład jest OK a są szanse ze za frytki zdobędziemy prawdziwe wzmocnienie, gra warta świeczki.
Pozyskanie Odena skończy się jak pozyskanie Currego:)
Podczas trade deadline mówiono o ściągnięciu talentów Dalamberta i to rzeczywiście byłby gruby upgrade team rosteru.
Bucks prawdopodobnie stracą w ten offseason Ellisa, Jenningsa i Reddicka, więc może będą zainteresowani s-a-t Miller-Dalambert:)
Skoro moze im zabraknac kasy na tych graczy ktorych juz maja to wydaje mi sie ze kolejny kontrakt dla goscia ktory moze nawet nie wyjsc na biosko przez caly sezon, bo najprawdopodobniej posypie sie predzej czy pozniej i do playoffs raczej nie dociagnie jest zbyt duzym ryzykiem, albo raczej marnowaniem kasy