Ta drużyna bawi się z nami i ostatniej nocy było to dosyć ewidentne. Dwyane Wade Ty też? Wade na kontuzjowanym kolanie nagle wyglądał jak D-Wade 2006 i rozegrał swój zdecydowanie najlepszy mecz tych playoffów, Chris Bosh zdominował pole trzech sekund jak Nie Chris Bosh, a LeBron James był TGV w kontrataku od pierwszego timeoutu i z czasem odnalazł też swój rytm w rzutach z półdystansu.
To powoli robi się głupie dla komentujących. Dla mnie, dla Ciebie, dla Pani, Pana. Przedwczoraj rozmawiałem ze zNYKającym: “Prywatnie przestałem ich lubić. My tutaj cały sezon, day-to-day, oglądamy ligę z wielkimi oczekiwaniami, a oni grają w tę ligę tylko kiedy mają nóż na gardle”.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czekalem az zSpurs podejma rekawice, jednak Wade i ten ciul Kryska Bosz zrobili roznice. Oby Game 5 byl najlepszy w serii, bo juz sie stesknilem za crunch timem.
Trochę smutne w tej serii jest to, że na przestrzeni meczu (poza game 1) widać kto wygra cały mecz, nawet jak wynik oscyluje około remisu. Agresywność, rytm, lepsza płynność gry i dało się odczuć, że Miami w końcu odjedzie Spursom i tak się stało. Występ Wade’a aż nie do uwierzenia, ale już na starcie 1 kwarty widać też było jak agresywny jest James (LeBron, nie Mike) i jak otwierało to grę dla całej drużyny Miami.
Trzeba jednak przyznać, że skuteczność rzutów za trzy w SA jest zabójcza. Z drugiej strony trójkami nie wygrywa sie mistrzostw, prawda Stan? :)
Liczę na zabójczy mecz numer 5, który nie skończy się blow-outem w tym must-win dla San Antonio.
błąd Popoviha, że na 5 min do końca pierwszej kwarty zdjął Parkera. Już go chciał oszczędzać. A trzeba było cisnąć te 10 punktów przewagi…
Popovich zawsze w takiej sytuacji dałby Parkerowi po prostu dzień wolny, do niedzielnego meczu piątego. I tak Francuz miałby prawie pięć dni wolnego a nie od badań do meczu jakieś 12-14 godzin. Ale, że są to Playoffy to nie opuszczasz takich meczy, Pop wystawił Parkera tyle, że dawał mu dłuższe przerwy zwłaszcza w pierwszej połowie – było +10 więc powód jest tym bardziej, żeby dać mu odpoczynek.
Inna sprawa, że Cory Joseph zupełnie sobie z większymi minutami nie poradził a Manu Ginobili jakby wyrównał poziom koszykarskiego doświadczenia z Josephem. -22 Manu w małych punktach a i tak miał problemy z faulami a Pop szybko reagował na jego ‘crap game’. Splitter przez cały wieczór nie wykonał ani jednej pompki i szedł od razu w górę przez co był blokowany na zawołanie, Duncana otaczali dwoma graczami a wszystkie błędy Wade i James kończyli po drugiej stronie.
Każdy z Wielkiej Trójki Heat miał najlepszy mecz finałów ale to jak zagrał Wade nie dawało mi zasnąć po meczu. Ten steal, eurohopstep i minięcie nim Manu i Greena – szczena opada. Inna sprawa, że Spurs przez cały sezon kończyli tą akcję zanim się jeszcze rozpoczęła – faulem.
To był dopiero pierwszy taki mecz, którego Spurs obawiali się od samego początku przygotowań ale jak już przyszedł to w najgorszym momencie. Finały na czwórkę bo głupieje przy oglądaniu za każdym razem.
Przede wszystkim brakuje punktow z pola i linii Ginobiliego. Rowniez rozgrywanie z pozycji SG pod nieobecność Parkera na parkiecie wyglada po prostu slabo.
Tylko 14 z kontrataków? Wrażanie było, jakby trafili 28 ;)
To Daniel Richard “Danny” Green Jr. już nie jest MVP ? :):)
Póki co wszystko idzie zgodnie z moim typem – http://tiny.pl/hsc1x – “0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2 i powrót do Miami na świętowanie.”
Po raz kolejny się powtórzę, ale co tam.
Zdrowy Wade to top 3 w tej lidze. Amen.
1.Czekam na karę dla Bosha za ten bezczelny flop z pierwszej połowy.
2.Czemu Manu Ginobli nie grał w tym meczu?
3.Czemu Thiago Splitter jest taki SOFT ?
4.Powtórzę to co pisałem wczoraj – zwycięzca Game 4 wygrywa mistrzostwo. Zresztą..ze DW#3 grającym na swoim poziomie ta drużyna jest nie do powstrzymania.
Dziękuję, brak innych uwag.
Krzysiek – płać za ten bezczelny flop!
@host3234
hmm.. i tak nic nie przebije tego flopa Krzyśka;) – http://tiny.pl/hscjc
Ps.
takie cudo co zrobił Duncan z Boshem przy tej flopującej akcji to majstersztyk, powinno się to pokazywać młodzieży, jak należy się zastawiać http://tiny.pl/hscjf
1. Podobno po meczu pojechał do Sterna różowym bentleyem, z gotówką.
Naprawdę ten flop Bosha wędruje do #kogotokurwaobchodzi.
2. On nie ‘gra’ w tych PO sokole oko.
3. Patrz, a na Krzysia miał wystarczyć.
4. Świętuj.
@ZP2 Gdzieś na YT krąży przeróbka o której ruchowi łokcia Boozera towarzyszy … http://www.youtube.com/watch?v=apfMXS8jzDk :))
@likeabosh
Skoro nie umiesz używać hashtagów to ich nie używaj, bo takie kaleczenie tego zabiegu stylistycznego zakrawa o pomstę do nieba #Raiffeisen
Nie świętuję – chciałbym się mylić. 3mam kciuki mocno za Duncana i Popa – najwspanialszy duet zawodnik+trener w historii NBA.
O ja głupi. Byłem przekonany, że hashe kategoryzują post?! #shockingnews
Chętnie przeczytam jak poprawnie posługiwać się tym zabiegiem stylistycznym. #learneveryday
Kiedy Małolat wydaje płytę?
Ugh, ciężki ten piątek.. niczym poniedziałek… jak się jest fanem spurs od lat i hejterem miami od Wielkiej Decyzji Wielkiego Króla. Ciężko się patrzyło na te flopy Bosha i na rewelacyjnego Wade’a, na spursów którzy byli wciąż o jeden krok za miami, na zespół prowadzony przez Spolestre bez Andersona co wyszło im tylko na dobre. Zaczynam się obawiać że moja strategia stawiania na “Spurs na pewno nie przegrają obu meczy u siebie” moze być błędna, jeśli Heat będą dalej on fire… i weź to wytłumacz mojej dziewczynie..
btw. chłopaki piszcie kto komentuje jako “Zawsze po pierwsze” bo czasem nie jestem pewny czy autor tekst (zwłaszcza jak jest paru)..
Komentujemy zawsze pod swoimi nazwiskami.
ałe ok nie ogarnąłem
“Ciężko się patrzyło (…) na rewelacyjnego Wade’a (…)” – jak takie zdanie, może przejść przez klawiaturę?
To chyba błąd stylistyczny:)
Szkoda, że świeżo wprowadzony słownik wyłapuje tylko błędy ortograficzne.
No właśnie. To nie portal religijny, ale bez bluźnierstw proszę ;)
Mnie tam oglądało się świetnie :P
Jeszcze nie ten speed i jump, ale 80% starego Wade’a było. Miejmy nadzieję, że zagryzie zęby i kolano pozwoli dograć w podobnym stylu serię do końca. Będę wtedy dziwnie spokojny o wynik :)
Go Heat!
Pozdrawiam
Następny mecz dopiero w niedzielę, zatem Wade będzie miał okazje jeszcze odpocząć.
Dobre proporcje przyjąłeś pomiędzy zdrowym DW, a DW z game 4 – uważam podobnie.
Jak Heat wygra w niedzielę, to już pozamiatane, zabawki rozdane.
PS. Jestem w stanie się zapisać do kościoła który mówi, że Wade’owy two step zbawi świat.
Fajnie, że jest więcej takich zboczeńców jak ja :)
Jak to napisał do mnie sms-a kumpel po meczu:
From Robbins, Illinois, 6 feet 4 guard Dwyaaaane Waaaaade. (z wiadomej reklamówki Converse)
Tak nie jestem normalny… i mam to w nosie. Adwersarzy zapraszam na ubity kort ;)
A w zasadzie, to może by tak powstał jakiś plan weekendowy związany ze zlotem userów chętnych do gry i procentów? Lato mamy piękne :)
Zrozumiesz jak Ci powiem ile postawiłem na Spurs :)
Lubie Wade’a, ciesze się że “wrócił do siebie”, ale tak naprawde jeśli kibicujesz Spursom (z jakiegokolwiek powodu), to ten mecz był bolesny, Miami zagrało idealne zawody..
To jest bez sensu! Ta seria nie pozwala mi, jako kibicowi dobrej koszykówki, zdecydować się komu należy się puchar i za kim jestem. Z jednej strony Duncan i Pop – należy im się jak psu buda za te piękne lata współpracy. Z drugiej strony heroiczny Wade, któremu po wczorajszym meczu zacząłem kibicować z całego serca. Chciałoby się napisać “Niech wygra lepszy”, ale czy ktoś tu jest lepszy?
Ps Wade pokazał ząbki a’la Kobe Bryant ;)
W każdym meczu jedna drużyna wdeptuje drugą w parkiet do granic możliwości i w kolejny meczu drużyna poprzednio wdeptana podnosi się i niszczy oprawcę. Tego jeszcze nie było! :))))
tylko ja widzę, że na tym gifie Wade robi tzw. T-Maca? :)