Hollins chce zostać, władze klubu pokazują mu drzwi

5
fot. Yang Lei C / Newspix.pl

Przyszłość Lionela Hollinsa to pierwsze sprawa, którą obecnie muszą rozwiązać władze Memphis Grizzlies. Od tego co zrobią ze swoim trenerem, w dużej mierze zależą też ich dalsze ruchy. Dlatego tuż po zakończeniu serii z San Antonio Spurs agent Hollinsa usiadł do rozmów z Jasonem Levienem, pełniącym funkcję CEO w klubie, czyli szefa podejmującego wszystkie najważniejsze decyzje. Minął niecały tydzień i w ostatnią niedzielę pojawiła się informacja, że rozmowy stanęły w miejscu, a Grizzlies dali Hollinsowi zgodę na kontakt z innymi drużynami.

Głównym powodem braku porozumienia były – jak to określono – „poważne różnice filozoficzne”. Takie tłumaczenie chyba nikogo nie zdziwiło, bo już w trakcie sezonu było widać, że Hollins ma inne podejście do koszykówki niż nowe władze klubu. Wkrótce prawdopodobny ex-coach  Grizzlies nie jest wielkim entuzjastą zaawansowanych statystyk i opieraniu na nich swoich decyzji odnośnie tego jak drużyna powinna grać, czy jakich zawodników trzeba pozyskać. Nie był też fanem transferu Rudy’ego Gay’a i głośno o tym mówił. Było więc zrozumiałe, że miał inną wizję drużyny niż Levien i stąd też nie było szans na kontynuowanie tej współpracy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE

  1. Pomimo wszystkich “ale”, decyzja managementu Grizz o rozstaniu jest raczej słuszna. W Memphis przydałby się trener który nie popsuje def. a ubogaci grę off.
    Czyli te wszystkie popłuczyny a’la D’Antoni czy Genry out.
    Raczej bym się skłaniał ku J.Sloanowi, N. McMillana lub któremuś z Van Gundych:)

    0
  2. Tez chętnie widziałbym Hollinsa w Nets. A do Grizzlies ostatecznie Nate McMillan[aczkolwiek liczę, że wyląduje w Pistons, bo to jeden z moich ulubionych trenerów].
    Osobiście nie popieram praktyk,o jakich wspomniano w arykule – oddawanie drużyny młodej “wschodzącej” gwieździe. To znaczy ok- takie praktyki w drużynach typu Suns,Bobcats, czy Magic, które są obecnie na dnie … to nawet wskazane. Ale czy w ekipie, która właśnie osiągnęła historyczny sukces warto ryzykowac takim posunięciem?

    0
  3. To ciekawe skąd tylu fanów Hollinsa w Nets? Możecie mi napisać, dlaczego uważacie, że Hollins powinien być coachem Nets? Bo LH z takim składem Nets raczej nie powtórzy sukcesu Grizz, bo a) są tam słabsi zawodnicy b) wcale myśl Johnsona i PJ nie była szalenie inna.

    Nets i Grizz mają bardzo podobne statsy (face off i break down – bardzo zbliżone, bardzo).
    Przy czym Grizz gra troszkę więcej post – zasługa Zboo, a Nets troszkę częściej 3kują – zasługa D-Willa, JJ i innych.
    Off. possesion per game jednych i drugich zbliżone do 104, tak samo bardzo zbliżone transtion.
    Osobiście uważam, że Nets powinni własnie grać mniej izolacji, a bardziej urozmaicić grę. W końcu mają takiego wirtuoza jakim jest D-Will, wątpię aby Jego potencjał wykorzystał w ofensywie własnie Hollins, a to od właśnie Williamsa zależy los Brooklyn. Pamiętacie jeszcze Gaya jak grał w Memphis? – izolacja, izolacja, izolacja:)
    Jedynie może poprawić deff. to istotne, ale nie wydaje mi się, że jest to główny problem Nets.
    Co do off. – pounding the ball inside w Nets raczej nie przejdzie.
    Wymiana Johnsona/PJ na Hollinsa to żadna zmiana.

    Dla Nets potrzebny jest coach który przyspieszy ich grę, który ma coś więcej do zaproponowania w off. niż jeszcze obecny coach Grizz.
    Są dwie opcje – albo B.Shaw albo N. McMillan. Obaj defensywnie ukształtowani, nie chcący spowolnić gry, a przede wszystkim ofensywnie więcej mający do zaproponowania niż Hollins trenerzy.
    Jeden uczeń Phila i doceniony przez Birda, a drugi fachu uczył się od Georga Karla i prowadząc PTB pokazał, że to przyzwoity coach – ach ten kontuzje, ach.

    0