New York Knicks – looking ahead…

16
fot. hatamoto77 / koszulkijakmalowane.pl

Sflaczały balonik oczekiwań kibiców Knicks sezonu 2012/13 leży gdzieś przyczepiony do indiańskiego totemu. Majta i powiewa na wietrze historii. Nikomu niepotrzebny. Niechciany. Chyba tylko Kłapouchy potrafiłby go docenić. Teraz jest czas budowania narracji. Lekko stylizuje się przeszłość, zakrzywia się falę czasu. Do tego mały photoshop, podrasowanie faktów, tworzenie nowego widzenia tunelowego. Nazwałbym to rozprowadzaniem medialnym zawiedzionych oczekiwań. Kontrolowanym zlądowaniem uszkodzonej euforii.

Najważniejszy jest PR. Reszta to polityka. NYKobus już zapala silniki. Jedziemy do chutorów i przysiółków. Dmuchać… nowy balonik… Tworzyć mistrzowskie miraże, psioczyć na sędziów i mówić o zdradzonych o świcie. Jak co roku…

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFinał Zachodu: Sweep, Tony Parker zakończył serię. Spurs w wielkim finale
Następny artykułHollins nie popchnął Grizzlies do zwycięstwa, pchnął Baylessa na ławkę

16 KOMENTARZE

  1. Świetny tekst, pozostaje czekać na lato 2015. Marzy się wypchnięcie “gdzieś” S.Novaka i M.Cambyego ci dwaj gracze są bezproduktywni a zgarniają prawie 8 mln. O Amar’e nie wspominam bo on jest zakotwiczony do 2015, chyba że ktoś go łyknie w przyszłym roku ze spadającym kontraktem pod warunkiem że zagrałby przyzwoity sezon (czysto hipotetycznie) co raczej się nie wydarzy. Pewnie NYK skończą w przyszłym roku na 2-6 ale co to zmieni w playoffs nie będzie cudu.

    0
  2. Jeśli to dysonans między oczekiwaniami a wynikami wyzwolił w Tobie, o Znykający, taką eksplozję poziomu literackich środków wyrazu do opisania koszykarskiej rzeczywistości znad rzeki Hudson, to ten sezon wart był wszystkich luxury-capów jakie przekroczą w Knicks!! Genialnyś.

    0
  3. brawo dla autora za poczucie humoru oby więcej takich tekstów. Ja bym jednak nie był takim pesymistą w końcu to New York. W tym roku zrobili duże postępy i znajdą się na pewno młodzi gracze, którzy będą chcieli się u nich zagrać, oczywiście podstawowy warunek to zejście z dużego kontraktu. Ja stawiam na Amare. Po pierwsze utrzymał swój status allstara mimo kontuzji, po drugie gdy nie grał NY dawał sobie radę po trzecie skoro Joe Johnsona łyknęli to Amare tym bardziej :) zobaczymy jak będzie

    0
    • Amare utrzymał status allstara?:O
      I jest jednak różnica miedzy Joe Johnsonem, który robił te przepłacone 18/4/4 przez kilka lat z rzędu (gdyby rok temu w Hawks zaliczył taki sezon jak teraz na Brooklynie, to Nets by go pewnie nie wzieli) i stanowił pewną opcję w crunch, a Amare, który nie ma już kolan i bez atletyzmu jest tylko przeciętnym podkoszowym na jedną stronę parkietu. Tak jak napisał zNykający, David Kahn to była ostatnia nadzieja Knicks na pozbycie się STATa:)

      0
  4. dlatego zalamalem sie w trakcie tego sezonu, kiedy zorientowalem sie ze ta paczka ma niewiele szans na osiagniecie czegos w tym sezonie i jak Amare poszedl na dno. Oznaczalo to ni mniej ni wiecej ale wlasnie czekanie na 2015 rok. A ja juz czekalem na summer of 2010, jestem przemeczony czekaniem i ta dusfunkcjonalna organizacja

    0
  5. Jeżeli ktoś miałby wątpliwości czy jest sens rozgrywania 82 spotkań sezonu zasadniczego, bo uważa, że i tak rozstawienie w playoffs z reguły niczego nie przesądza to ma argument koronny w postaci seeda nr 2 NYK a.d. 2013, który ledwie co przeszedł dogorywających ‘C (bez swojego lidera) i odpadł rundę dalej. Ta drużyna w tym roku miała w sobie coś takiego, że unikałem jak mogłem ich oglądania. Współczuje fanom, ale chyba są przyzwyczajeni;)

    0