Zach Randolph przez pierwsze dwie rundy playoffs był najlepszym strzelcem Memphis Grizzlies z średnią 19.7 punktów, trafiając 51.2% rzutów z gry. Dlatego też to on był głównym celem defensywny San Antonio Spurs w pierwszym spotkaniu Finałów Zachodu. Wiedzieli, że muszą go zatrzymać, jeśli chcą wyłączyć ofensywę Memphis Grizzlies. Pamiętali też, że w playoffs 2011 to właśnie Randolph zdobywając 21.5 punktów w dużej mierze przyczynił się do ich porażki. Teraz bardzo skutecznie odcinali go od piłek, ograniczyli liczbę akcji z jego udziałem, nie pozwalali na łatwe rzuty i osiągnęli swój cel, Zach był właściwie poza meczem. Zdobył tylko 2 punkty (1/8) przez 28 minut gry i miał najgorszy wskaźnik plus/minus wynoszący -28.
Poza swoim pierwszym występem w playoffs, kiedy jako debiutant na parkiecie spędził minutę i nie miał ani jednego punktu, dwa to najgorsze osiągnięcie Randolpha w tej fazie rozgrywek. Natomiast w całej swojej karierze tylko raz zdarzyło mu się oddać więcej niż 8 rzutów i zdobyć nie więcej niż 2 punkty.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Po prostu Zach nie potrafi podawać – jakie to przewidywalne :)
Przydałby się jakiś smalltalk panowie ;)
W tych sytuacjach z Bonnerem wystarczyło tylko dobrze podać piłkę … Swoją drogą ciekawe co Hollins zrobi. Bo chyba musi zareagować. Czyżby rola Prince i Allena była ograniczana kosztem Baylessa i Pondextera?
A ja się dziwię dlaczego 51% stawia na Grizzlies? Choć mam wielki sentyment to Memphis, to uważam, że Spurs poniosą ich 4-2. Większy spacing, szersza ławka, większa pewność…