5-na-5: Typujemy półfinały konferencji

15
fot. David Santiago / Newspix.pl

1. Kto wygra serię Miami – Chicago?

Dawid Lenkiewicz: Miami 4. Pociąg już się rozpędził i następny dłuższy postój szykuje się w finale konferencji. Dwyane Wade ma wrócić już na Game 1 i Heat w pełnym składzie rozniosą kontuzjowanych Bulls, których po pierwszej rundzie i tak możemy uważać za bohaterów. Stawiam na 4-0, chociaż nie wykluczam jednego zwycięstwa ekipy z Chicago. Nie więcej.

Mateusz Celer: Miami w 5. Miami jest zdecydowanym faworytem, ale nie wierzę, by drużyna Toma Thibodeau nie wyrwała choć jednego meczu. LeBron James w tej rundzie włączy już drugi bieg i poprowadzi Heat do finałów konferencji. Miami będzie rozciągać defensywę Bulls i kluczowa będzie skuteczność za trzy strzelców z South Beach. Chicago będzie walczyć, zostawi wszystko na parkiecie, ale w starciu z Heat wystarczy to tylko na jeden mecz.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSzósty Gracz zapowiada Półfinał Zachodu: Oklahoma City Thunder – Memphis Grizzlies
Następny artykułPółfinały Zachodu: Kevin Durant dostaje pomoc od Martina, Fishera i Jacksona, Thunder kradną Game 1

15 KOMENTARZE

  1. zNYk, hetman pleeeeeease
    Bulls w 100% zdrowi z Rosem, Dengiem i c.Kirkiem nie mieliby większych, wręcz żadnych szans z obecnymi Heat. A Wy typujecie, że ten szpital urwie Heat 2/3 mecze. Nie urwie nawet 0,5. Nawet nie będzie blisko, podobnie jak Miami.

    Podobnie mnie dziwi nie wiara z Thunder i jechanie po Brooksie. Finału NBA nie zapewnił im rok temu wyłącznie Harden z Westbrookie, tak wówczas przez Was jechanym, ale zapewnił im przede wszystkim genialny gracz jakim jest Durant i defense duetu Ibaka/HelvetGuard. A to nie uległo zmianie. W serii tej, podobnie jak w serii DEN-GSW, zdecydowanie najlepszy gracz będzie biegał w koszulce OKC, co jest już sporym handicapem w play-offach. Będzie 6 meczów, nawet 7, ale nie stawiałbym kasy na MEM. Wprawdzie w tej chwili wymiana Gay-Prince wygląda na genialną z punktu widzenia MEM, ale nie koniecznie wystarczającą.
    IND-NYK – tez ciekawie. NYK nie grali rewelacyjnie w serii ze słabiuuuuuutenkim Bostonem, ale nie oszukujmy się, Pacers grali jeszcze duuuzo gorzej w seriii z równie słabiutką Atlanta. W takiej formie, to nie widzę na wschodzi teamu zdolnego urwać Heat choćby mecz, lub nawet 0,5.
    SAS-GSW – tu niestety 4-0, 4-1 – Sefan nie będzie już najlepszym graczem na parkiecie. W części meczów nie będzie już nawet najlepszym rozgrywającym.

    0
    • @krog – już dawno o tym pisałem (w zasadzie jak powstał ten blog i dostałem emaila, że zobaczą co się da zrobić. Na tablecie to jest śmiech i gdyby nie to, że wykupiłem rok z góry …. to bym tego już więcej nie zrobił!!!

      0
      • Zbliżają się wakacje, wtedy 90% osób które wykupiło abonament będzie chciało korzystać z dostępu mobilnego. Zobaczymy co wtedy ;-) . Ale masz racje, obecna sytuacja zniechęca do przedłużenia abonamentu, na szczęście ja mam tylko do końca maja i na obecna chwilę oczywiście nie przedłużam.

        0
  2. Miami w 5 – Chicago pewnie wyrwie jeden mecz, może nawet dwa. Miami za łatwo weszło w playoff, a to raczej dobrze nie wróży.

    New York w 6 – Ktoś pamięta że Indiana grała z Atlantą? Nawet jeśli wygrają u siebie, to na dłuższą metę nie Pacers nie ma odpowiedzi na small ball Knicks.

    Oklahoma w 7 – Wyrównana seria, ale raczej Durant wygra Thunder 7 mecz.
    Gwiazda > Kolektyw.

    Golden State 6 – To może bardziej chciejstwo, ale nigdy nie wiadomo co z kolanami weteranów. Plus nigdy nie wiadomo jak 3 będą wpadać.

    0