Golden State Warriors wygrali po raz trzeci z rzędu i są o krok od awansu do drugiej rundy. Poprzednim razem kiedy znaleźli się w playoffs, pokonali najlepszych na zachodzie Mavs, teraz znowu są bliscy sprawienia niespodzianki. Mimo braku kontuzjowanego Davida Lee, ich drugiego najlepszego zawodnika, zaskakująco łatwo radzą sobie z trzecią drużyną konferencji. Denver Nuggets wyglądają jakby zupełnie nie wiedzieli co się dzieje.
GOLDEN STATE 115, DENVER 101 (3-1)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Szacun dla Macka ze wytypowal tutaj Gsw. Sam myslalem ze nie sprawia zagrozenia Nuggets, ale po pierwszych dwoch meczach zmienilem zdanie momentalnie.
ja też byłem za GSW bo Nuggets to jak dla mnie typowa drużyna RS. Są zbyt jednowymiarowi i mądry trener przy kilku meczowej serii może zgasić ich atuty.
W ankiecie cichutko zaznaczyłem kogo? GSW. Czarny koń na Zachodzie.