Zakończył się sezon zasadniczy, skoncentrowaliśmy się na początku playoffs, tymczasem na dnie tabeli bardzo szybko rozpoczęły się posezonowe porządki. Cavs, Pistons i Sixers mają wakat na stanowisku trenera.
CLEVELAND
O tym, że Byron Scott może stracić pracę mówiło się już od dawna i tak się stało. Odchodzi mając bilans 64-166 w trzech sezonach, a pamiętamy, że obejmując tu funkcję head coacha miał jeszcze nadzieję, że LeBron James zdecyduje się zostać i razem powalczą o tytuł. Później dostał swoją gwiazdę i miał budować zespół wokół Kyrie’go Irvinga, ale skończyło się tylko na dwóch latach. W tym czasie oczywiście nie był w stanie zrobić z Cavs drużyny na playoffs, tym bardziej, że Andy Varejao cały czas był właściwie poza grą, a Irvingowi też daleko do zdrowia Russella Westbrooka. Porażki i miejsce na dnie tabeli nie są jednak powodem zwolnienia Scotta. Od Cavs nie oczekiwano lepszego wyniku, w końcu walczyli o dobrą pozycję w drafcie. W Cleveland natomiast nie byli zadowoleni z kierunku w jakim Scott prowadził zespół. Głównym problemem, o którym oficjalnie mówiono był brak postępu w defensywie. Kolejny rok Cavs byli jedną z najgorszych drużyn po bronionej stronie parkietu, zajęli 27. pozycję. Nikt w lidze nie pozwalał rywalom na tak wysoką skuteczność z gry jak oni – 47.6%. (Chociaż władze klubu wcale nie ułatwiały zadania swojemu trenerowi, pozyskując w trakcie sezonu Marreese’a Speightsa.)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.