Sezon NBA jest długi, chyba zbyt długi. Prowadzi nie tylko do przemęczenia i naciągniętych mięśni naszych ulubionych graczy, ale sprawia, że nasze zainteresowanie czasem bardzo mocno fluktuuje wokół szukania odpowiedzi na jedno, nadrzędne pytanie: kto zdobędzie mistrzostwo NBA. A zainteresowanie to przybiera różne formy. Najpierw są typy, potem draft fantasy, zapowiedzi na blogu, portalu, forum, facebooku czy Twitterze. Gdy rozpocznie się sezon próbujemy odpowiadać sobie na coraz to nowsze pytania, wymyślamy je, tworzymy teorie, aby je burzyć. Zajmujemy się potem kontraktem Josha Smitha albo Rudy’ego Gay’a jakby były to najistotniejsze wydarzenia styczniowej środy. Sezon NBA przywiązuje nas na początku do siedzeń i nagle nie potrafimy nie próbować wyciągać wniosków z pierwszego meczu sezonu w październiku. W połowie grudnia chcemy już wiedzieć kto jest kontenderem, w styczniu chcemy wiedzieć gdzie trafi J.J. Redick, a w drugiej połowie lutego już chcemy wiedzieć jak najnowszy transfer wpłynie na dany zespół.
W maju – maj to taki miesiąc, w którym na ogół jest ciepło – z reguły przypominamy sobie, że całe te sześć miesięcy sezonu regularnego nie były być może wcale tak istotne, jak nam się wydawało. Nie uknułem jeszcze z tego tezy, ale jestem blisko jednej ‘Pamiętaj o tym co pisałeś przed sezonem i wyeliminuj szum sezonu regularnego’.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
znakomite! wlasnie tego brakuje na 6G najbardziej, takich okolokoszykarskich refleksji.
Jimson, nie przesadzaj z tym słabym rapem;) Dobre było i szkoda że tak mało.
Filmik o Milwaukee Bucks genialny ;d musze sprawdzić ten Ballerball blog. Dzieki Maciek ;)
Więcej takich tekstów obok czysto faktograficznych relacji z każdej nocy ( którą nota bene doceniam dlatego przedłużam dostęp). To z czego słynęło ZP1 trochę mniej tego na 6G. We Want more and we want tacos;)
WoW, nie wiedziałem że Faried był wychowany przez dwie kobiety. Jestem gościem dość tolerancyjnym ale dzięki tej informacji pewnie jeszcze trochę bardziej.
Wgle to świetny tekst!
Bill Walton to Bóg, fani Sacramento kochają go nienawidzieć. Każdy drinking game w czasie gdy on komentuje i pije się po każdej wyolbrzymionej metaforze musi skończyć się pijaństwem gdzieś tak w pierwszej minucie drugiej kwarty.
Evans trafia layup in transition -> “Einstein, DaVinci, Jobs, and now Tyreke Evans”
Cousins gra dobrze, ale mógłby lepiej -> “I don’t want 6 inches of DeMarcus Cousins, I want full 12 inches of DeMarcus Cousins”
Jak dla mnie bomba, oby więcej takich pozytywnych ludzi na świecie :)
“…przekonała się do wysyłania sms-ów…” – a jak ja z jej rodzinnej szopy wyciagales to prad tam byl?
Pozdrowienia dla Pani Kwiatkowskiej ;)
6/5 :D
Najlepszy tekst na 6g (do tej pory). Nie przestawajcie!
super tekst. jedno drobne sprostowanie nt. ballerball – cytat przypisywany McGee to Dale Davis, do McGee należy równie zabawna passa: ‘Number of consecutive games with one play on Sports Center’s Top 10 but a Minus 24 in the Plus/Minus column’ :)
Super tekst, dziękujemy. Co do Duranta, miał jeden lepszy kawałek ze Stephenem Jacksonem ze Spurs, nawet mam go na swoim dysku twardym bo jest po prostu świetny. Ale i tak nikt nie pobije Brandona Bassa: http://www.youtube.com/watch?v=VzjqNQG8Qas
Do tej listy bym jeszcze dodal kibica Tayshauna Prince’a.
Placek i blacha. Blacha i placek. Tak trzymac.