Trade deadline za nami. To było bardzo nudne trade deadline. Wydawało się, że przynajmniej transfer Josha Smitha i któregoś z podkoszowych Jazz są pewne, a nawet tego się nie doczekaliśmy. Największym przehandlowanym nazwiskiem został JJ Redick, co najlepiej obrazuje skalę wymian jakich wczoraj dokonano. Trzeba jednak pamiętać, że dwie gwiazdy, które byłby głównymi tematami tego trade deadline – James Harden i Rudy Gay – zostały oddane dużo wcześniej. Mieliśmy też dwie wymiany Rockets z poprzedniego dnia.
Emocji zabrakło, ale jednak mieliśmy 10 wymian i warto się im przyjrzeć.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
nuda panie, ale z drugiej strony jest bardzo dużo silnych drużyn i mocny układ sił więc trudno się dziwić.
Dokładnie. Ale przede wszystkim nie było w tym sezonie żadnego trejdu, który zmieniałby układ sił w lidze (Grizzlies bez Gay’a dają radę) więc nie było impulsu, by szarżować. Z drugiej strony drafty mają być teraz troszkę lepsze (choć chyba zawsze się tak mówi xD) i szkoda oddawać picki. Ponadto nagromadziły się efety poprzednich okresów. Slabe kluby mają dużo prospektów i picków, a te mocne już nie mają czym i kogo pozyskiwać dobrych graczy ze slabych zespołów. Takie Spurs z wygasającym kontraktem Jacksona + np. Blairem jeszcze z dwa lata temu otrzymaliby fajnego zawodnika.
Słabe wymiany bardzo… Nawet analiz nie chce mi sie czytac bo sie nie oplaca.
Niestety, ale w tym roku zabrakło emocji przy okazji jakichkolwiek tradów, ale może w przyszłym roku nam to wynagrodzą:)
Warrick paradoksalnie może co nieco zagrać. Jest to gość idealny do tankowania, a że Magic chcą tankować, nie wygrywać jest chyba bardzo jasne, tym bardziej po wymianie za gruszki swojego obecnie najlepszego gracza.