Flesz: King James na tronie, Gay zrobił to znowu, Kobe rzucił 4 punkty

8
fot. Sun Sentinel / Newspix.pl

LeBron James gra w tych czasach porywającą koszykówkę. Porzucił ten swój irytujący niektórych udawany – wysmażony od szkoły średniej na patelni ESPN’u – swagger “Króla”.  Teraz ma zupełnie naturalny. To jest mniej więcej to co miało się wydarzyć, po tym jak przebił się w końcu i zdobył mistrzostwo.

W tym momencie James jest ahejtowalny.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułGodzina z League Passem – You’re the difference in this game
Następny artykułKontuzja Nerlensa Noela, kandydata do jedynki w Drafcie

8 KOMENTARZE

  1. LBJ – “Half Man – Half Video Game” – to chyba rzeczywiście najlepsze określenie tego co on robi. Gracz który jest mistrzem “prawie triple-double” (mam wrażenie, że ma prawie w każdym meczu), staje się coraz lepszy po tym jak wydaje się już, że dziś jest już absolutnie najlepszym graczem (on zaczyna grac jeszcze lepiej….) Potęga.

    Dalej go nie lubię, ale czapki z głów – tak jak miałem to szczęście oglądać wyczyny Jordana, tak cieszę się, że trafiłem na czas Kobego, a przede wszystkim teraz – LBJ! Umarł król niech żyje król!

    PS. A moje ukochane Rockets – mój Boże – nie mam tyle czasu i know how, ale może jest statystyka wynagrodzenie do PER, czy jakiś innych statystyk? Jak jest to jestem pewny, że Parsons jest w TOPie! Kilkaset tysięcy dolarów za tego gościa to moja nowa definicja “steal”.

    0