Wyróżnienie dla dzieci Isiaha Thomasa

2
fot. AP

Wczoraj Maciek pisał o tym w Dniówce, NBA wkroczyła teraz w tą mniej ciekawą część sezonu, w której wielu zawodników nie gra, nie mamy wielkich meczów, a wszyscy czekają na chwilę wytchnienia podczas przerwy na Weekend Gwiazd. Najlepiej ten moment sezonu obrazuje fakt, że wczoraj Nate Robinson został wybrany najlepszym zawodnikiem tygodnia w konferencji Wschodniej.

Nie jest to jakaś szczególnie prestiżowa nagroda, ale to jednak wyróżnienie, którego Nate nigdy wcześniej nie dostał i chyba nikt nie podejrzewał, że kiedyś to się stanie. Trzy razy był królem wsadów, potrafił zrobić show, zdarzały mu się bardzo dobre mecze, ale nie sądziliśmy, że stać go na to, co pokazuje teraz. Jest ważnym graczem drużyny będącej w top4 konferencji. To coś nowego. Zasłużył sobie na miano Player of the Week. 17.8 punktów, 6.8 asyst i 2.5 przechwytów, a do tego 3-1 Bulls grających w rezerwowym składzie. Ten nieobliczalny zawodnik, teraz wreszcie dojrzał.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPodsumowanie dnia: szalony finisz w Minneapolis
Następny artykułPau Gasol poprosi o wymianę? Mówi, że “jest taka możliwość”

2 KOMENTARZE

  1. Czy ja wiem czy się nie udało. Maciek był bardzo młody. Myśle, że po tym co pokazuje w Europie w ostatnich miesiącach gdyby dostał angaż w NBA to sprawdziłby się. To teraz zupełnie inny gracz. Ale to mocno wątpliwe bo w NBA zapewne nie dostałby takiej kasy, którą teraz inkasuje w Caja Laboral. Wciąż jeszcze jest młody, mógłby spróbować…

    0
    • Tak, Maciek chyba w tamtym momencie nie był mentalnie przygotowany na NBA. Prawda – Real Madryt, Euroliga i debiut w wieku 16 lat to było coś. Potem czegoś zabrakło. Rubio dał sobie czas, okrzepł w Europie i są efekty. Maciek się chyba pospieszył. Co nie zmienia faktu, że w chwili obecnej myślę pół ligi wzięłoby go z pocałowaniem ręki

      0