Jak Pacers radzą sobie z Miami

6
fot. The Associated Press

MIAMI @ INDIANA 89:102

Po raz drugi w tym sezonie regularnym Frank Vogel i Indiana Pacers sprawili, że Miami Heat na ich tle wyglądali jak zupełnie przeciętny team Konferencji Wschodniej. LeBron James nie stał ponad, tylko wtapiał się w bardzo dobry atletyzm wingmanów Pacers, a jeśli pomyślimy o tym, że Danny Granger nadal jeszcze nie wyszedł z klatki – Pacers mogą być poważnym problemem dla Heat w playoffach.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułCeltics tracą kolejnego ważnego gracza
Następny artykułPodsumowanie dnia: Gay w Toronto, Prince w Memphis

6 KOMENTARZE

  1. Jestem fanem Miami, ale ciężko mi na dzień dzisiejszy oceniać szanse w serii z Pacers. Nie wiem co dziś było gorsze, niemoc w w ataku czy w obronie ? Indiana rzucała o 10% skuteczniej niż wynosi ich średnia.
    David West może być dominatorem w tej serii. Hibbert rozgrywa słaby sezon, ale jego wzrost jest nie przecenienia w tej serii. A ze strony Miami, oprócz bardzo słabego meczu Allena i Haslema (ktore mogą się im zdarzyć bo to tylko role players) to mecz Bosha z taką sama ilościa start i zbiorek (2!?) to istna tragedia. PF grający w ASG nie ma prawa tak zagrać. Coś strasznego, nie wiem w co on będzie grał na twardym defensywnym wschodzie (Indiana, Chicago)

    0
  2. Jedyną szansą Miami przy tym ich small – ballu i słabszej grze w obronie w tym sezonie jest jak najpóźniejsze trafienie na takie ekipy jak Indiana, Knicks czy Bulls. Zakładając, że będą w top2 Wchodu to pierwszą rundę przejdą maksymalnie z 1 porażką – Celtics czy Bucks, ale jak wypadną poza top2, to zaczną sie dla nich schody – solidni rywale od początku, a trzeba pamiętać, że Bulls z Rosem i Indiana z Grangerem słabszymi ekipami niż są teraz na pewno nie będą.

    0
  3. Boże, dajcie se siana to tylko sezon regularny, 82 mecze o których oprócz statystyków nikt nie pamięta w playoffach. Z Idnianą jest jak z Bulls sezonie 2010/11 wszystkie mecze wygrali z Heat w regularnym natomiast w Playoffs cały jeden.

    0
  4. @Logistyk
    Nie do końca. Bulls po prostu leżą Heat, tak samo będzie z Knicks. Nie sądzę, aby którykolwiek z tych dwóch teamów doprowadził choćby do game 7. Najgorzej jest jednak z Pacers, są niesamowicie fizyczni i kompletnie dominują najsłabszy element Heat pod tym względem czyli ich wysokich. LeBron może nawet sam wygrać tam 4 mecze, ale będzie to cholernie ciężkie. Już widać, ze na Bosha nie ma co liczyć w układzie z nim na centrze (nie potrafi i nie lub przepychać się z takim gigantem jak Hillbert). Piłka jkest po stronie Spoestry. Akurat na serię z Pacers, do której zresztą wcale nie musi dojść, wystwiłbym Chrisa Andersena na centrze, Bosha na PF. to był zdecydowanie najlepszy line-up Heat w tym wczorajszym meczu. Jedyny wygrywający. Sadzę, ze Spo to zauważył. Nawet jak nie, czeka na niego żółta kartka na biurku od Pata z ta uwagą. Pat pamięta o historii i człowieku którego wymienię niżej, a który bardzo przyczynił się do zdobycie tytułu niegdyś przez Bulls.

    BTW. Chris Andersen po takiej przerwie naprawdę wygląda rewelacyjnie. Aż, nasuwa się porównanie do Bisona Dale’a. Czy będzie takim Bisonem dla Heat w tym sezonie? Oby.

    0