LeBron rzucił się na fana, z uśmiechem na ustach

9
via sbnation.com
fot. via sbnation.com

LeBron James przebył długą drogę od czasu, gdy w koszuli w kratę ogłaszał swoją decyzję o przeniesieniu talentów do South Beach. Jeszcze zeszłej wiosny bezlitosny młot kibiców wisiał nad jego głową. Potem wyszedł na mecz nr 6 finału konferencji i w TD Garden, przy akompaniamencie ciszy kibiców Celtics, stanął na wysokości zadania. Od tamtego dnia podróżuje na chmurze, powoli odzyskując to co stracił.

Niektórych nie odzyska nigdy – i bardzo dobrze to rozumiemy – ale James w końcu czuje się w stu procentach komfortowo na boisku. I to dobrze dla nas, bo możemy oglądać jak jego talent nie jest obciążany milionami opinii siedzących mu na ramieniu. A to blokowało go i nie umiał sobie z tym poradzić. James jest w końcu wolnym człowiekiem.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

9 KOMENTARZE

    • Oj “lubienie” kogoś to bardzo osobista sprawa. Jest sporo powodów dla których można nie lubić LBJ: odejście z Cavs, sposób odejścia z Cavs, samodzielne rozwalenie Celtics w ostatnim PS.. Imho powinno bardziej chodzić o docenianie. Po ostatnim post season nie sposób nie doceniać jego gry i nadal twierdzić, że jest słaby z jakiegoś powodu. James odebrał hejterom ostatnie rzeczowe argumenty w dyskusji “dlaczego LBJ nie jest najlepszym koszykarzem na świecie?”.

      0