Hetman: Crunchtime także na kampusach

1
fot. The Associated Press

To była chyba jedna z najlepszych sobót, pomijając imieniny sąsiada, które były jakie były. Dobra rada folks – nie przychodźcie na takie eventy zbyt wcześnie. Powód? Jest sztywno, siedzi spora cześć rodziny, której nie znasz, a dzieciaki rzucają się ciastkami.

Mimo wszystko walczyłem krótko i zdążyłem na maraton z ligą akademicką. O 22:00 zacząłem meczem Syracuse z Louisville, który był swego rodzaju wykładnikiem defensywny na poziomie kosmicznym. Ale nie spodziewałem się co przyniesie druga część nocy…

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułGodzina z League Passem: 4th Quarter Lakers Special
Następny artykułFlesz: Birdman w Miami, Kings w Seattle

1 KOMENTARZ

  1. Oglądałem z rana mecz Butler z Gonzaga, nie wierząc własnym oczom, że można przegrać tak wygrany mecz. Wprawdzie czas nie ten (RS), ale ten błąd Stocktona bedzie kiedyś tak samo modelowo przytaczany na odprawach porzedmeczpwych i meczowych jak czas wzity przez CWeba w czasach Michigan.
    Spotkanie z niesamowitą intensywnością nawet jak na standarty NCAA. Polecam.

    0