25 grudnia, czyli przed nami pięć pojedynków, mecz po meczu – 13 godzin. Arcysztuką jest wytrzymać ten maraton, ale kolejna rundka obok bufetu, a potem następna i jeszcze jedna, pomagają spokojnie zasnąć na czwartym, piątym meczu. Można też ostrzej, agresywniej, napojem się wspomagając i śledziem. Ciała tych, którzy dotrwali do siódmej rano odnajdywane są dopiero 27 grudnia. Ich duchy wałęsają się cały poprzedni wieczór, nawet nie próbujcie ich szukać.
Zapytaliśmy naszych blogerów o kilka historii, o których możemy usłyszeć w trakcie transmisji ESPN, ABC i Canal Plus:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Bulls z Rose’m na pewno nie wygrają Wschodu w sezonie regularnym, ale w postseason nie byłbym już taki pewny. Tzn. nie postawiłbym pieniędzy ani na Heat ani na Knicks.
Bulls to nie ten sam poziom co Heat. Mogą walczyc z takimi Celtics albo z Brooklynem ale nie z Miami.
Dokładnie. Chicago w tym sezonie nawet jak Rose sie w miarę szybko zaadaptuje i wejdą do PO po prostu w nich polegną. Możliwe ze właśnie z którymś z teamow z NY. Z Miami to oni nie bedą mieć żadnych szans w tym roku.
“pod względem IQ w obronie bardziej imponuje mi Tyson Chandler. Gość czyta więcej pod własnym koszem niż fani Tolkiena w zimne piątkowe wieczory.” mistrz
Ad.4.
Celtowie zatrudnili już Jarvisa Varnado.