Powrót Nasha

8
fot. fancloud.com

Steve Nash powrócił po kontuzji i rzucił decydujące o wyniku meczu punkty na 17 sekund do końca dogrywki. Rozegrał prawie 41 minut, a po kontuzji nie było śladu. To dobra wiadomość dla fanów Lakers, a dla nas, piszących, to początek obserwacji, czy Pau Gasol będzie dawał efektywne minuty ze Steve’m na boisku.

GOLDEN STATE 115, LA LAKERS 118 OT

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPodsumowanie dnia: LeBron niczym Karl Malone
Następny artykułFlesz: Wszyscy wrócili? Świętujmy

8 KOMENTARZE

  1. marni widzę Gasola w tym systemie. To nie jest biegający podkoszowy, ani atleta wybitny. W trójkątach był rewelacyjny, ale teraz nie wiem czy nie lepiej dla niego i Lakers się rozstać… a nie, wróć! Moim zdaniem najlepiej wywalić D’AntoniO. No, ale poczekajmy jak to teraz będzie z Kapitanem Kanadą wyglądać.

    0
  2. 41 minut nasha, 41 rzutow bryanta. Ciekawe ile % rzutów z iso, ile % forsowanych. Szacuje ze jakakolwiek wartosc z nasha lakers mieli z co trzeciej ofensywy. Nie ma to jak powitać jedyną nadzieje na burdel w L.A. w swojej piaskownicy.

    s/f quote: “Nash needs to adjust, he is ‘point GUARD’, i’m ‘SHOOTING guard’. He must drop the passing and focus more on D.”

    0