Zatrzymanie gorącej Atlanty (9-1 w 10 ost. meczach) i 20/25 z gry Dwyane’a Wade’a w ostatnich dwóch meczach są oczywiście pozytywem dla Miami Heat, ale spokojnie, nie przesadzajmy. Wade był w poniedziałek gorący na półdystansie, a nie kończąc akcje w polu trzech sekund jak klasyczny D-Wade, niewidziany jeszcze w tym sezonie. Heat zatrzymali Hawks na 38 punktach po przerwie, ale znów pozwalali na dużo otwartych pozycji do rzutów z dystansu i Hawks spudłowali 7 z 9 rzutów za trzy w trzeciej kwarcie, w której Heat uzyskali kluczową przewagę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
coś dużo Knicks w artykule o Atlancie i Miami. Wczorajszy mecz był wyrównany do 3 kwarty, później Miami przycisneło, aby odpuścić w 4q.
Najważniejsze, że D-Wade odnalazł rzut. Oby tak dalej, Let’s Go Heat!
Zapraszam na polski fanpage Miami na fb: https://www.facebook.com/MiamiHeatPolska
Potwierdzam, za dużo o knicks.
jeśli tylko heat beda chciec to zaczną bronic, wygrywać i dominować. Są rezerwy w tym zespole jeszcze.
Noo.. tylko pod koszem brak kogos wszechstronniejszego niz Joel.
Ja nie wiem czemu Heat jeszcze nie zatrudniło Kenyona Martina.
Pasowałby idealnie.