Podsumowanie dnia: nie każdy miał powody do zadowolenia

4
fot. NBA League Pass

Kobe Bryant przekroczył pułap 30. tysięcy punktów, a L.A. Lakers tym razem nie zmarnowali wysokiego prowadzenia w czwartej kwarcie i wygrali. Zaś swoją szansę na zwycięstwo zaprzepaścili Bobcats. Nie wykorzystali 1/11 z gry Melo w drugiej połowie, ponieważ przez ostatnie 3 i pół minuty mieli 0 punktów i aż 5 strat. Bohaterem spotkania został JR z pięknym rzutem nad MKG. O sprawieniu niespodzianki myśleli też Bucks grający w San Antonio. W pierwszej połowie radzili sobie bardzo dobrze, ale w połowie trzeciej kwarcie Spurs wyłączyli ich z gry. Dokładnie tak samo jak wyłączył mi się internet w momencie, gdy o tym pisałem. Nie wiem czy to wina pierwszych śniegów, czy tylko zbieg okoliczności, ale zostałem pozbawiony dostępu do sieci. W tej sytuacji byłem zmuszony zadzwonić na moją ulubioną infolinię, odczekać swoje, aż w końcu odezwał się gość, który poinformował mnie, że jest awaria, ale już nad tym pracują. „Proszę się nie martwić. Na pewno dzisiaj będzie to zrobione. Do 16 będzie Pan miał internet”. Co? Dopiero o 16? A było po 9… Super. Kiedy to usłyszałem miałem dokładnie taką samą minę jak Mark Cuban, zachwycony kolejnym dunkiem Clippers. I jak tu pracować? Na szczęście nie kazali mi czekać aż do 16, udało im się naprawić to 3 godziny wcześniej. Dlatego też dzisiaj podsumowanie nieco później niż zwykle.

INDIANA 99, PORTLAND 92

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE