Kujawiński: There is “I” in “team”

91
fot. NBA League Pass

“Pau musi się oczywiście dostosować. Nie będzie grał tyłem do kosza, tak często, jak będzie tego chciał, więc musi się przystosować. Taka jest rzeczywistość. Ja się przystosowałem. Podczas całej mojej kariery nigdy nie grałem tyle screen’n’rolli, ale pracuję nad tym. Pracowałem nad kozłem, pracowałem nad wychodzeniem po zasłonach. Byłem przyzwyczajony do grania dużo więcej w post, ale musiałem się dostosować. Musimy dopracować to, co w tej chwili robimy i Pau jest wystarczająco utalentowany, wystarczająco dobry, żeby być w stanie to zrobić.

Nie może być mowy o wymówkach, nie może być mowy o płakaniu. Nie będzie opuszczania rąk. Jesteśmy tutaj, mamy talent, by się przystosować i musimy to zrobić. Kropka.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułHetman: Nie taki diabeł straszny…
Następny artykułByron Mullens “The What? Dunk” (WIDEO)

91 KOMENTARZE

  1. A gdzie jest teraz ten AI lub T-Mac? Niewielu jest graczy, którzy przez tak wiele sezonów utrzymują w lidze poziom all star. AI też kochał rzucać i nie wiem jakby się dogadał z Shaqiem bo pewnie też chciałby być samcem alfa ;] artykuł dla mnie to typowy hejt i tyle w tym temacie. Panie Przemku można nie lubić danego gracza ale Kobe’iemu należy się szacunek i miejsce wśród najlepszych w historii. MJ miał tego samego trenera, kilku hall of famerów w składzie, Nike za sponsora który wyrobił mu markę na całym świecie i myślę, że trafił też na boom na koszykówkę w latach 90tych. Podobieństwa są i jest ich kilka ;]

    0
  2. Moment – Kobe zdobył 2 tytuły, a nie 5. Tamte 3 zdobył Shaq.

    W Chicago to Jordan zdobył 6 tytułów. Nikt nie mówi – Pippen zdobył 6. Nie. Pippen był 6 razy pomocnikiem. Wspaniałym, ale pomocnikiem. Tytuły zdobył MJ osobiście.
    W latach 200 – 2002, Kobe był tylko pomocnikiem Shaqa. Dlaczeo nie piszemy tego wyraźnie?

    Co innego “zdobyć” tytuł, a co innego “być w drużynie”.
    Czy Horry jest lepszy od Jordana, Birda, Magica?

    0
  3. Przemek przesadził bez dwóch zdań ;) nie ma co brać tej opinii na serio. Że niby gdyby Carter był z Shaqiem to wtedy by też Lakers zdobyli mistrzostwo? No proszę Cię… Przemek się zirytował i dał wyraz swojej frustracji

    0
  4. HMMM zdobył był w drużynie kwestia marketingu oraz talentu danego gracza fakt jest taki, że MJ potrzebował Pippena, Jaxa itd Kobe Shaqa,
    Pau i Jaxa, Lebron Wade,a i Bosha a KG Pirce,a, Allena i Doca.
    Porównywać Kobe do MJ’a niema sensu same statystyki playoff mówią wszystko. Natomiast nie można mu odbierać że był jednym z najlepszych lub najlepszym zawodnikiem swoich czasów. Że trafił do Lakers coż tak bywa gdyby szedł w drafcie 2 lata później pewnie grałby gdzie indziej i tytułu szukałby jak KG czy Lebron. Natomiast MJ nie trafił na boom na koszykówkę on był jego sprawcą, po jego odejściu to własnie Kobe i inni obecnie wielcy zawodnicy dzięki niemu teraz istnieją marketingowo w takiej postaci. Kończąc niema co porównywać indywidualnie zawodników (wiem zrobiłem to już w drugiej linicje :)) czy ich drużyn z różnych epok bo każda epoka czy każdy okres ma sowich bohaterów i swoich przegranych a sama gra jest organizmem żywym i także się zmienia.

    0
  5. Po pierwsze, odnośnie meritum sprawy, co racja to racja :-).
    PO drugie, ten wpis Panie Przemku to tez chyba atak na rekord komentarzy na tym blogu ;-). Sukces jak widać raczej murowany ;-).
    ale wracając do meritum, co racja to racja.
    Ja dodałbym jeszcze jedno odnośnie porównań Kobego z JKM Michalem Jordanem.
    Pokażcie mi gracza, którego Jordan uczynił graczem lepszy czy zdecydowanie lepszym, bardziej kompletnym …. ups, na pęczki ich w każdym składzie, poczynając od Scottiego. Pokażcie mi kogoś takiego, “ulepionego” przez Kobego …. cisza …. dziękuje, nie bez kozery każdy przychodzący do Lakers zdecydowanie obniża loty.

    PS. Czy Carter zdobyłby wówczas mistrzostwo NBA z Shaqiem? Oczywiście, że tak, choć troszkę szczęścia (G.7 z PTB) i pomocy sędziów (seria z SAC)też musieliby dostać.

    0
    • Hmm no to lecimy.

      Gasol – najlepsze statsy w karierze, AllStar, 2 misie, 3 finaly
      Odom – najlepsze statsy w karierze, prawie AllStar (moim zdaniem nalezalo mu sie), nagroda za najlepszego z lawki, 2 misie, 3 finaly, widzimy cos sie z nim stalo po odejsciu z LA
      Jordan Farmar, Sasha Vujacic – 2 misie, 3 finaly, po odejsciu z LA chwile pograli i teraz nie sa juz w NBA
      Bynum – AllStar, 2 misie, 3 finaly zobaczymy co pokaze w PHI
      Walton – mial jeden fenomenalny sezon po czym dopadla go kontuzja ale wczesniej zdazyl podpisac umowe na 5 lat za 25 baniek, 4 finaly, 2 misie
      Ariza – byl nikim przychodzac do LA, 2 finaly, 1 mis, jest nikim po odejsciu z LA
      Fisher – odszedl z LA i nic wielkieg nie ugral, wrocil po 2 misie, 3 finaly
      Shannon Brown – wyciagniety z glebokich rezerw Cleveland gdzie byl nikim, 2 finaly, 2 misie, teraz cos tam gra

      I na koniec. Zdanie że “ktoś robi z kogoś lepszego zawodnika” jest nonsensem. Gwiazdy (Kobe, MJ itd) skupiają na sobie całą obronę przeciwnika przez co pozostałym jest łatwiej zdobyć punty czy zebrać piłkę. Ale nie czyni to z nich lepszych koszykarzy, po prostu ułatwia im grę. Sami muszą nauczyć się rzucać czy bronić bo nikt tego za nich nie robi.

      0
      • Głupoty piszesz kolego. Zarówno Gasol jak i Odom byli równie dobrymi graczami przychodząc do Lakers – znamienne odchodząc już nie bardzo. U Gasola rzeczywiście nastąpił progres, szczególnie ostatnie finały Lakers, ale z jego talentem było to kompletnie przewidywalne.
        Trveor Ariza był już takim samym graczem jak w Lakers już w Orlando, szczególnie w sezonie 2006/07. oxniej w Houston było to juz lepiej,ale tu w zasadzie to chyba jedyny przypadek gdzie gracz potencjalnie rezerwowy (wiem grał startera na 3) grał równie dobrze przed jak i w Lakers.
        Bynum .. nie rozmieszaj mnie. Nienawidził Kobego za egoizm, brak pomocy i wysyłanie siebie/go na Pluton. Wcale się z tym nie krył, mówiąc o tym wszem i wobec. Mając również 100% racji. W jego karierze nie ma nawet milimetra Kobego, tylko jego naturalny talent połączony z praca KA-J. Nikt z wyżej wymienioncyh nigdy nie powiedział i nie powie, ze coś zawdzięcza Kobemu, choc bez wątpienia zawdzięczają gdzie 1/2 mniej oddanych rzutów w karierze niż gdyby grali z kimś innym :-).
        Walton please … bez komentarza. Wymysł Phill i nic więcej. Fisher ..WOW .. aż się zdziwiłem czemu nie dałeś tu jeszcze Shaqa, brakuje go tu :D. Pewnie Fish grał totalna bryndze odchodząc z Lakers do Warriors czy Jazz z innymi partnerami ??
        Poczytaj książkę Shaqa, zobaczysz co Fish sądzi o Kobe i jego “pomocy”.
        Shannon Brown ? No w Suns jest faktycznie duuzo słabszy niż był w Lakers. Jordanm Farmer BYŁ przed przyjście do lakers wielkim talentem uniwersyteckim. To co z niego pozostało, jest tak samo żałosne jak w przypadku Adama Morrisona (tu z uwagi na jego psyche można było się tego spodziewać – akurat pstryczek do Jordana). Ponadto w Nets wcale nie grał tak źle. Teraz faktycznie zniknął. ale a’propos Farmera, Waltona i Sashy chciałbym przypomnieć, ze wszyscy kibice Lakers, podobnie jak teraz z Duhonem, Blakem czy wcześniej choćby z Barnesem, regularnie wieszali na nich psy jacy są ciency, choć przychodząc do LAL wcale nie mieli takich opinii. w tym sezonie tez mieliście mieć jedna z najlepszych ławek rezerwowych. I będzie jak zawsze. Dominacja .. ale nie drużyny, ale jednego gracza. Niestety problem polega na tym, że po parkiecie biega 5 facetów w tych samych trykotach – nie jeden.

        Statystyka na dzisiejszy dzień i dalsza dyskusję LAl -HOU
        Kobe rzutów w meczu 31 !!!!
        Dwight rzutów w meczu 9 O|O
        Wynik oczywisty.
        Obecnie Lakers w tabeli są między PTB, którzy maja w składzie 3 w powiewach 4 graczy NBA i Suns, na których po prostu szkoda klawiatury. Jakże zacne towarzystwo i miejsce.

        0
        • … sam sobie odpowiadam .. dobre :-).
          Daj Boże krótka kontuzję Kobego (10-12 meczów) i gwarantuje Ci/Wam, że Dwight z Pau w tri miga wprowadzają ten zespół do TOP 4 zachodu.Tym bardziej jak będzie jeszcze Steve. Bo Steve z cieniu Kobego nie za wiele zmieni w tym zespole. O to w stanie jestem się założyć.
          Dwight po sezonie w Lakers .. z takim Kobe ? I don’t think so.

          0
        • W zasadzie potwierdziles to co napisalem na koncu swojej wypowiedzi.

          Tylko ja sie pytam w jaki sposob w takim badz razie Jordan uczynil swoich kumpli lepszymi ? Bo z tego co pamietam to po tym jak odszedl grac w baseball Pippen zagral zyciowke, doszli do finalu konferencji i odpadli po beznadziejnej decyzji sedziego. Potem wrocil i odpadli z Orlando.

          Zastanawiam sie wiec jakie przyjmujesz kryteria w wypadku Jordana. Pippen gral lepiej bez niego, Harper byl super strzelcem zanim przyszedl do Bulls i zdobyl mistrzostwo z Lakers, Grant doszedl do finalu z Orlando i zdobyl mistrzostwa z Lakers, Rodman byl znakomitym zawodnikiem przed przyjsciem do Bulls, Kerr zdobyl mistrzostwo w San Antonio.

          Gdzie sa ci zawodnicy ktorzy przy genialnymi MJu zdobywali nagrody indywidualne czy trafiali do meczu gwiazd ?

          Gdzie byl ten genialny MJ czyniacy wszystkich lepszymi w pierwszych latach swojej kariery kiedy nie wygrywali nawet 50% meczów i jak trafiali do PO, co zdarzalo sie sporadycznie, migusiem odpadali ?

          Jak gral na uczelni z Worthym i Perkinsem to szlo im znakomicie, po odejsciu Worthyego do nigdzie ich nie doprowadzil, po odejsciu Jordana zrobili lepszy wynik.

          Jeszcze raz to napisze – wygrywa zespol. I ani Jordan, ani Kobe, ani Magic nie czynia swoich kumpli lepszymi. Oni im po prostu ulatwiaja im gre ale nie zagraja przeciez za nich.

          “Bynum .. tylko jego naturalny talent połączony z praca KA-J”

          Bynum jest idiotą. Chyba 2 lata temu powiedzial Kareemowi ze wszystko juz wie i nie jest mu potrzebny. Zobaczymy ile jego naturalny talent bedzie warty w Philadelphi, obawiam sie ze niewiele.

          0
          • nie wiem czy wiesz ale chicago bulls trafilo do play off w kazdym sezonei w ktorym gral u nich MJ…

            to nazywasz “sporadycznie ” ?

            ciekawe

            najpierw poczytaj mlodziaku a potem sie wypowiadaj

            ale z tym ze MJ nikogo nie czynil lepszym masz racje , tak samo jak z tym ze zadnen gracz nie czyni innych lepszymi tylko ulatwia im gre scigajac na siebie obrone/obrpncow

            0
          • Masz racje, zawsze patrzylem na ich wyniki na koniec sezonu i myslalem ze z tak “genialnymi” wynikami nie wchodzili do PO.

            84-85 38-44
            85-86 30-52
            86-87 40-42

            Ale ta liga byla wtedy slaba.

            A “mlodziaka” mozesz sobie wsadzic wiesz gdzie.

            0
      • Hahahhahahahahha. I powiedz mi, że którykolwiek z tych zawodników kiedykolwiek powiedział, że to dzięki Kobemu ich gra weszła na wyższy poziom.
        Pippen:
        `Jeżeli na każdym treningu kryjesz najlepszego strzelca NBA to w końcu stajesz się najlepszym obrońcą NBA`

        0
    • A niby jak udowodnisz, że zrobił z niego lepszego zawodnika? Skąd wiesz jakby grał bez niego, może jeszcze lepiej?
      Nie ma co najlepsze argumenty to takie których nie da się ani obalić, ani udowodnić. Poza tym skąd nagle znowu dyskusja (nudna i bezcelowa jak pokazały poprzednie lata) kto lepszy Kobe, czy MJ.

      0
  6. Brawa dla Przemka za napisanie tego czego nie widzą kibice na całym świecie (Ba! nie tylko kibice, ale też ludzie związani z NBA mniej lub bardziej) uznając Mr. Bryanta za najlepszego gracza ostatniej dekady.
    Świetny artykuł !

    0