Heat Killers?

4
fot. The Associated Press

MEMPHIS, MIAMI 104:86

Nie znajdziecie Grizzlies na froncie Yahoo czy ESPN, a jeśli już to bardzo rzadko. Memphis to mały rynek i ogólnoamerykańskie media traktują Grizzlies czasem jak inne drużyny z małych rynków. Nie ma tam gwiazd z Top10 ligi, styl gry nie jest wystarczająco ofensywny, a rozczarowanie tym jak zakończył się dla nich sezon 2011/12 sprawiło, że Grizzlies przestali być ulubionym “czarnym koniem” rozgrywek.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKujawiński: Przycisk z napisem “panika” jest brązowy
Następny artykułCousins wykluczony przez NBA za sprzeczkę z komentatorem Spurs

4 KOMENTARZE

  1. 3:1 z Miami Heat od powstania big 3(3:0 z Rudym) wygląda bardzo obiecująco patrząc na czysto teoretyczny ich udział w finale NBA. Ich szanse na finał najlepiej opisuje mój poprzednik “to byłoby piękne”. Byłoby, ale nie będzie bo Grizzlies nie będą w stanie utrzymać takiej skuteczności w rzutach za 3 przy tylu oddanych próbach zza łuku. Myślę, że już w grudniu będą w okolicy 6-8 miejsca w Power Ranking.

    0