Oglądałem mecz Knicks/Heat od trzeciej nad ranem, ale mimo wczesnej pory odniosłem wrażenie, że Heat byli od startu spotkania jacyś tacy niemeczowi, nieskoncentrowani – nie odbierając też nic (może trochę) temu jak dobrze działał passing-game Feltona, Kidda, Melo, Smitha, Prigioniego i Rona Brewera. Dopiero później, już po napisaniu o tym, przeczytałem tekst Briana Windhorsta z ESPN zatytułowany: “Heat routed by Knicks in careless afair”.
Ów tekst zaczyna się od insidera z szatni, który ma za zadanie pokazać jak mało zainteresowani byli Heat tym co wydarzyło się w Madison Square Garden. Sprawdźcie:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jak to mnie mierzi u LeBrona… Po ostatniej syrenie też schodził uśmiechnięty i zbijał piątki z wszystkimi. Zmazałby chociaż ten uśmiech (tak jak Wade). A jeszcze w szatni Boguta sobie ogląda. Jakbym miał takie warunki i taki talent jak LBJ to walczyłbym w każdym meczu i chciał zdominować cały ten sport. Na podbój świata jak Pinki i Mózg. Szkoda, że LeBron ma taki charakter, a nie inny… Z drugiej strony nie ma co się teraz przejmować… w czerwcu będzie pokazywał, że wyszło na jego.
PS.
A może im się nie chciało bo D-Wade zapowiedział, że oddadzą swoje pensje?
jol zacznijcie w koncu tlumaczyc teksty dzieki