Charlotte Bobcats przed sezonem 2012/13

0
fot. Jeff Siner / newspix.pl

To nie tylko była najgorsza drużyna poprzedniego sezonu, ale i najgorsza drużyna w historii ligi. Bobcats obrali drogę budowania swojej siły poprzez draft, opierając się na młodych talentach. Chcą pójść śladami Thunder, ale w poprzednim sezonie właściciel Michael Jordan boleśnie przekonał się, że w Charlotte ta droga jest znacznie trudniejsza i bardziej wyboista niż w Oklahomie. Bobcats od początku zakładali, że skrócony przez lokaut sezon zakończą na dnie tabeli. To był ich plan, ale chyba nikt nie spodziewał się, że te założenia wyegzekwują z taką… starannością. Kto mógł przypuszczać, że będą tak słabi, żeby nie móc wygrać chociażby 12 spotkań w 66-meczowym sezonie. Nagrodą za taką mękę miał być wybór nr 1 w drafcie i Anthony Davis, ale ostatecznie musieli zadowolić się nagrodą pocieszenia i drugą pozycją. Nie dostali gwiazdora, który z miejsca mógłby ich odmienić i sprawić, że szybko pójdą w górę tabeli. Czeka ich za to długie i mozolne tworzenie drużyny przyszłości. Mają plan i trzymają się tego, co z pewnością przyniesie oczekiwane efekty, ale dopiero za kilka lat. Teraz czeka ich kolejny sezon na dnie i praca nad rozwojem młodych zawodników. Natomiast pod koniec maja znowu będą mocno zaciskać kciuki podczas losowania pierwszego picku w drafcie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.