The Flu Game

Mecz numer 5 finałów NBA w 1997 roku pomiędzy Chicago Bulls a Utah Jazz, który przeszedł do historii ze względu na występ Michaela Jordana. który pomimo choroby (flu – grypa) zdobył 38 punktów i poprowadził swój zespół do zwycięstwa.

Finały NBA w 1997 roku były reklamowane jako starcie dwóch najlepszych zespołów sezonu regularnego. Chicago Bulls wygrali 69 spotkań, podczas gdy Utah Jazz mieli ich na koncie 64. Dodatkowo liderzy obu drużyn uznawani byli w tym czasie za dwóch najlepszych graczy w całej lidze. Po stronie Chicago był to oczywiście Michael Jordan, a w Utah Karl Malone, który właśnie pokonał go w wyścigu o statuetkę dla MVP sezonu regularnego. Obie drużyny relatywnie łatwo poradziły sobie w drodze do wielkiego finału. Chicago przegrało zaledwie 2, a Utah 3 razy.

Po dwóch pierwszych meczach Bulls prowadzili w serii 2-0, choć szczególnie zwycięstwo w meczu numer 1 nie przyszło im łatwo (zadecydował dopiero buzzer beater Michaela Jordana). Po powrocie do Salt Lake City Jazz szybko doprowadzili do stanu 2-2, mając przed sobą piąte spotkanie na własnym parkiecie i możliwość objęcia prowadzenia w serii. Mecze numer 3 i 4 były bardzo przeciętne w wykonaniu Jordana, który trafiał raptem 40% swoich rzutów.

Dzień przed meczem o 2 w nocy Jordan zadzwonił do swojego personalnego trenera Tima Grovera i poprosił, by ten przyszedł do jego pokoju hotelowego. Grover znalazł go leżącego na łóżku w fatalnym stanie. Jordan nie był w stanie usiąść, nie mówiąc o wyjściu na parkiet. Kolejne 24 godziny spędził w łóżku. Lekarze zdiagnozowali zatrucie pokarmowe, a Grover był pewny, że winna była pizza, którą Jordan zamówił dzień wcześniej. W mediach pojawiła się jednak wersja o grypie, stąd późniejsza nazwa meczu.

Jordanowi udało się wstać z łóżka na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania i dotrzeć na halę. Nawet wtedy jednak nikt nie sądził, że będzie w stanie zagrać. W pierwszej kwarcie był właściwie bezużyteczny, a Jazz szybko objęli trzynastopunktowe prowadzenie, które na początku drugiej kwarty urosło nawet do 16 punktów. Wtedy Jordan zaczął wreszcie trafiać, zaliczając w drugiej odsłonie 17 oczek. Druga połowa miała bardzo podobny scenariusz. Odwodniony i walczący z nudnościami Jordan nie był w stanie zrobić zbyt dużo i Jazz zakończyli trzecią kwartę prowadząc pięcioma punktami. W ostatniej kwarcie Jordan wspiął się jednak na wyżyny swoich możliwości i zdobył 15 punktów, trafiając kluczowy rzut za trzy na 26 sekund przed końcem.

W całym meczu Jordan  trafił 13 z 27 rzutów i zaliczył 38 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwyty. W meczu numer 6 rozgrywanym już w Chicago, Bulls po raz kolejny pokonali Jazz i zdobyli swój piąty tytuł mistrzowski. The Flu Game do dziś jest jednym z najczęściej wspominanych meczów Michaela Jordana, który służy za idealny przykład jego legendarnej siły woli.

Na wybranej z okazji 60-lecia ligi liście 60 najwspanialszych momentów w historii playoffów The Flu Game znalazła się na 17 miejscu.