Zastrzeżona wolna agentura. Określony w przepisach CBA status grupy zawodników NBA. Na jego mocy ich kluby mają prawo wyrównania każdej oferty kontraktu złożonej przez inne zespoły i co za tym idzie zatrzymania swojego zawodnika. Zastrzeżona wolna agentura pojawiła się po raz pierwszy w 1980 roku i z początku dotyczyła wszystkich wolnych agentów.
Obecnie, na podstawie nowego porozumienia z 2011 roku, zastrzeżonym wolnym agentem zostaje każdy gracz wybrany w pierwszej rundzie draftu, który nie podpisał przedłużenia kontraktu po trzecim roku umowy, a jego klub skorzystał z opcji na czwarty rok i po jego zakończeniu wystosował ofertę kwalifikacyjną. W przypadku innych zawodników, zastrzeżonymi wolnym agentem może zostać każdy, kto spędził w NBA maksymalnie 3 lata, a jego zespół wystosował w stosunku do niego ofertę kwalifikacyjną.
W przypadku, kiedy zastrzeżony wolny agent otrzymuje i podpisuje ofertę innego klubu, jego dotychczasowy zespół ma 3 dni na jej wyrównanie. Jeśli tego nie zrobi, traci prawa do zawodnika. Jeśli klub zdecyduje się na wyrównanie oferty, w ciągu kolejnego roku zawodnik ma prawo sprzeciwu wobec potencjalnego transferu, a także nie może zostać wymieniony do klubu, który wcześniej wystosował wobec niego ofertę. Zastrzeżeni wolni agenci nie mogą być również częścią wymian typu sign and trade.
Kluby NBA bardzo często decydują się na to, by pozwolić swoim zawodnikom na zostanie zastrzeżonymi wolnymi agentami. Robią to, by sprawdzić ich wartość na rynku. Drużyny mogą w takiej sytuacji poprawić swoją pozycję negocjacyjną w rozmowach z graczem, zniechęcając inne zespoły przez zapowiedzenie, że wyrównają każdą ofertę. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku Erika Bledsoe, który latem 2014 roku nie doczekał się oferty od żadnego innego klubu poza Phoenix Suns.
Czasem może się jednak zdarzyć, że zastrzeżona wolna agentura prowadzi do utraty gracza, gdy z powodu przekroczenia salary cap klub nie jest w stanie wyrównać złożonej mu oferty. Taka sytuacja może mieć miejsca, gdy inny klub oferuje zawodnikowi niestandardową umowę. Wynika to z tego, że zespół, który oferuje kontrakt zastrzeżonemu wolnemu agentowi, każdego roku liczy do swojego salary cap średnią jego zarobków, podczas gdy zespół, który ma do niego prawa, liczyć musi dokładną pensję. W 2012 roku wykorzystali to Houston Rockets, proponując Jeremy’emu Linowi i Omerowi Asikowi kontrakty, w których ostatni rok był dużo lepiej opłacany niż wcześniejsze. W takiej sytuacji New York Knicks i Chicago Bulls, które miały prawa do zawodników, nie zdecydowały się na wyrównanie tych ofert, obawiając się tego, że będą zmuszone w przyszłości płacić wyższy podatek od luksusu.