Dobrnęliśmy do końca naszego konkursu. Oto nasi zwycięzcy:
Aleksander Żerelik otrzymuje książkę Terry’ego Pluto “Loose Balls”.
“Jeden z Braci”
Gdzieś bardzo daleko stąd
nie posądzajcie mnie o błąd,
gra zawodnik na rozegraniu,
co myśli jedynie o wygrywaniu.
Szybki niczym błyskawica,
nie nadąża za nim okolica,
rzuca też celnie jak półbóg,
choć dziwną ma pracę nóg.
Brata ma, zwą ich “Splash”
Wspomina o tym często Flash,
Ubóstwiają ich w Oakland,
nienawidzą w pobliskim Portland.
Lecz lider to ten niższy,
memu sercu trochę bliższy,
Wyprowadza rywali na manowce,
są wtedy jak zagubione owce.
Zbliżamy się do sprawy sedna,
bo prawda jest dziś tylko jedna,
najlepszy sezon rozgrywa z Akron gość
niektórych pewnie złapie złość.
Ale to żadnej dyskusji nie podlega,
przyszły MVP to Boguta kolega,
Poprowadzi Warriors do tytułu pewnie,
Gdyż przy Curry’m każdy rywal blednie.
Wojciech Nietrzeba otrzymuje książkę Sama Smitha “The Jordan Rules”.
Moim kandydatem Tymoteusz Duncan,
Argumenty mogę wyliczać do ranka,
Czasu jednak szkoda, wymienię najlepsze
I niech mnie statystyka troszeczkę wesprze,
Solidna obrona, liczby na poziomie,
Zupełnie jak nie w swym ostatnim sezonie,
A sezonów wiele, siedemnasty liczę,
W sam raz by zakończyć karierę na szczycie,
Wiele głosów przeciw, ten mecz nie dla niego,
A ja chcę honorów dla ów skrzydłowego,
Człowieka znikąd, któremu przeznaczenie,
Zrobiło psikusa, zniszczyło marzenie,
O szybkim pływaniu, z dala od wszystkiego,
I uczyniło, artystę największego,
Dajmy więc i jemu, odejść w świetle chwały,
I ostatni raz doceńmy kunszt niemały,
Wersetów dwadzieścia być miało w zamyśle,
I jeden na końcu, jak w hali zawiśnie,
I chociaż poeta ze mnie nie najlepszy,
Niech apel ten widok na sprawę polepszy,
I Tima raz ostatni, na mecz gwiazd wyśle.
Jarosław Prorok otrzymuje książkę Larry’ego Birda i Magika Johnsona “When the Game Was Ours”.
Oda do Serge’a Ibaki
Prosto z czarnego lądu, gdzie dostać możesz banana
przyjechał do nas Ibaka, pod koszem jest on jak ściana
swymi długimi ramionami, kosz niczym gałęzie oplata
nikt przez nie się nie przebije,nawet taktyka Blatta
dostrzegli go kiedyś w Seattle,nim rozkradzione zostało
draft z 24 numerem, za ten steal klaskać się chciało
wędrował po świecie potem,nim w NBA się odnalazł
najpierw bywał w Hiszpanii, gdzie wielu za skórę zalazł
następnie już do Thunder, po szybkim buyoutcie dołączył
i wielkie pod koszem problemy, kilkoma blokami zakończył
grywał coraz lepiej, Air Congo zwać go zaczęli
zawsze przy liczbie bloków,był w samym czubie tabeli
progres i wszechstronność, tak można określić te lata
aż nagle przyszedł lockout,lecz to nie koniec świata
powrót do ciepłej Hiszpanii, tym razem w Królewskim klubie
mój ukochany klub, więc bardzo ten wybór lubię
do Thunder wrócił jak gwiazda, z Kevinem i Russem dorastał
i teraz ta wielka trójka, gra ciągle na chwałę miasta
lecz tamci wspomniani Panowie, do all star dołączyli
natomiast biedny Ibaka, nie zagrał tam ani chwili
bardzo mnie to boli, lecz Zachód w wysokich obrasta
i jego kandydatura, nie może się przebić i basta
jednak ja mocno wierzę, że Serge tego zaszczytu dostąpi
lecz jestem chyba jedyny, który w to szczerze nie wątpi
nadejdzie czas Ibaki, mecz Gwiazd kiedyś zdominuje
możecie śmiać się ze mnie, ale ja po prostu tak czuje!
Gratulujemy!