Słowniczek koszykarski to pomysł, który siedział w mojej głowie przez kilka ostatnich lat. Zabierałem się do niego kilkukrotnie i za każdym razem zadanie mnie przerastało. Dlaczego? Cóż, pojęć i haseł, które chciałby opisać jest po prostu niezwykle dużo. Każde z nich zaś to czas włożony nie tylko w pisanie, ale przede wszystkim w poszukiwanie informacji. Dziś po raz pierwszy jednak mogę napisać, że udało mi się stworzyć pierwszą wersję słowniczka i oddać ją w wasze ręce.
W tej chwili mały słownik pojęć przydatnych posiada już ponad 90 różnych haseł. Jak możecie zauważyć należą one do różnych kategorii, od oczywistych pojęć, przez zagadnienia z zakresu CBA i salary cap, aż po ważne wydarzenia z historii NBA. Idea słownika jest tak, by wyjaśniał wszystkiego istotne pojęcia, do których zdarza nam się odnosić na Szóstym Graczu. Łatwo możecie się domyślić, że oznacza to, że słowniczek wciąż będzie się rozrastał. W tej chwili już ponad 50 kolejnych haseł czeka na opisanie. W przyszłości z pewnością dojdą dziesiątki kolejnych.
Nie wszystkie hasła są wciąż opisane wystarczająco szczegółowo, więc z czasem będę starał się je uzupełniać lub wręcz pisać od nowa, by były jak najbardziej kompletne. Tam, gdzie nie widziałem sensu wchodzenia w detale, starałem się dodawać linki, gdzie zainteresowane osoby znajdą więcej informacji na dany temat. Istnieje możliwość, że część definicji zawiera błędy. Ja sam uczyłem się wielu nowych rzeczy pisząc słowniczek, więc nie jest wykluczone, że mogłem nie zrozumieć dokładnie którejś z zawikłanych kwestii. Z drugiej strony istnieją hasła, które mi mogą wydawać się oczywiste, natomiast nie muszą być takimi dla wszystkich. W nich z kolei mogłem dokonać zbytnich uproszczeń. W którymkolwiek wypadku, jeśli tylko zauważycie coś, co w waszej opinii mogłoby zostać poprawione, piszcie: [email protected]
Piszcie również, jeśli nie znaleźliście interesującego was hasła. W takich przypadkach dostaną one priorytet przy pisaniu.
Część z was może uznać, że słowniczek nie jest wam do niczego potrzebny, gdyż wiecie już wszystko, co ważne. Zachęcam mimo wszystko do poczytania, bo może okazać się, że wciąż dowiecie się czegoś nowego. Ja sam dowiedziałem się na przykład, że swoje słynne Fo’ Fo’ Fo’ Moses Malone rozumiał trochę inaczej niż wszyscy, Larry Bird nie był pierwszym graczem, który skorzystał z wyjątku Birda (Derrick Rose nie był też pierwszym, który skorzystał na Derrick Rose Rule), a okrzyk air ball zawdzięczamy dziwacznej strategii legendarnego trenera North Carolina Deana Smitha (i fanom Duke). Kto wie, co wy znajdziecie nowego.
Wielkie podziękowania dla Mateusza Celera, który z anielską cierpliwością robi korektę haseł, często tocząc ciężkie boje z moją miłością do zdań wielokrotnie złożonych i przecinków i Marka Dziuby – jak zawsze – jest szarą eminencją stojącą za wszelkimi kwestiami technicznymi.